Urzędowanie Bronisława Komorowskiego kosztowało polskich podatników grube miliony. Wydatki kancelarii byłego już prezydenta w ciągu ostatnich trzech lat sięgały rzędu 167-175 mln zł rocznie. Sposób korzystania z pieniędzy publicznych przez kandydata PO jest objęty audytem, który może potrwać jeszcze dwa miesiące.
Jak ujawnił serwis Bezkompromisowo.pl, z umów wynika m.in., że za okryty niechlubną sławą lot do Japonii zapłacono 1,4 mln zł, za dostawę orderów, odznak i okuć – 4,5 mln zł, a za przyjęcie na 100 osób w Gdańsku - 50 tys. zł.
Oprócz zapewnienia pracownikom kancelarii Komorowskiego korzystnych warunków odejścia z urzędu, były prezydent zatroszczył również o własny komfort. Z uwagi, że w jednym z mieszkań Bronisława Komorowskiego (74-metrowym lokum) mieszka jego dziecko, a drugie była głowa państwa wynajmuje firmie zajmującej się doradztwem podatkowym (chodzi o 169-metrowy apartament), KPRM załatwiła Komorowskiemu wynajem mieszkania (koszt rzędu 2100 zł miesięcznie).
Do tego dochodzi jeszcze kwestia notatek byłego prezydenta, które zaginęły. Sprawy nie potrafił wyjaśnić były prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz.
Są spotkania, które się dokumentuje, i takie, po których wiedza pozostaje tylko w głowie uczestników rozmów
— powiedział Tomasz Nałęcz.
gah/Gazeta Polska
Każdy, kogo interesuje prawda, powinien zapoznać się z tą książką!
„Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” autorstwa Wojciecha Sumlińskiego. Pozycja w ciągłej sprzedaży wSklepiku.pl. Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/262685-tak-komorowski-wydawal-publiczne-pieniadze-14-mln-zl-za-lot-45-mln-zl-za-dostawe-orderow-50-tys-zl-za-przyjecie-audyt-w-kancelarii-prezydenta-moze-zakonczyc-sie-dopiero-za-dwa-miesiace