Czy PSL zasługuje na zaufanie polskiego chłopa?

Fot. PAP/Szymański
Fot. PAP/Szymański

Działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego atakują bez pardonu wszystkich, czy to z lewicy, czy z prawicy, którzy chcą zajmować się sprawami polskiej wsi. Próbują wmówić społeczeństwu, że oni mają historyczne prawo do „ rządu dusz” wśród polskich chłopów.

PSL twierdzi, że ma historyczne prawo do „rządu dusz” wśród polskich chłopów.

Mówią, że są spadkobiercami 120 lat polskiego ruchu ludowego. Twierdzą, że dziedziczą tradycję Witosa i Mikołajczyka. Innym, nawet takim, którzy żyją i pracują na wsi, którzy pochodzą z rodzin chłopskich, a nie są w PSL, odmawiają prawa zabierania głosu w sprawach wsi i rolnictwa. Trzeba zatem, chcąc nie chcąc, przypomnieć polskiej wsi, jaka jest prawda o tej, ponoć, „partii chłopskiej”.

Tradycja ruchu ludowego, zróżnicowanego pod zaborami i w Polsce międzywojennej, w którym działali tak wybitni Polacy jak np. księża Stanisław Stojałkowski i Piotr Wawrzyniak, Bolesław i Maria Wysłouchowie, Jan Stapiński, czy najbardziej znani Wincenty Witos i Stanisław Mikołajczyk, została brutalnie przerwana w pierwszych latach władzy komunistycznej po II Wojnie Światowej. Kontynuacji działalności ruchu ludowego nie przerwała wojna i okupacja, bo przecież chlubną kartę walki narodowo - wyzwoleńczej zapisały Bataliony Chłopskie, a cała polska wieś dała ogromną daninę krwi w walce o wolność i niepodległość.

Tradycja ruchu ludowego została brutalnie przerwana w pierwszych latach władzy komunistycznej po II Wojnie Światowej.

To, co nie udało się niemieckim okupantom zrealizowała władza komunistyczna, przyniesiona na bagnetach Armii Czerwonej. Szykany wobec chłopów / doświadczył ich m.in. mój dziadek i ojciec/, aresztowania tysięcy członków PSL, zamordowanie kilkuset najbardziej aktywnych działaczy w czasie pierwszych, sfałszowanych, powojennych wyborów i referendum „3xTAK”, wszystko to zniszczyło tradycję i ciągłość przedwojennego PSL-u. Ci, którzy z namaszczenia komunistów, czasami zastraszeni, częściej kupieni przywilejami w zniszczonym, głodującym i ograbionym kraju, często z przetrąconym „kręgosłupem moralnym”, tworzyli w 1949 roku Zjednoczone Stronnictwo Ludowe nie mieli nic wspólnego z myślą polityczną Witosa i Mikołajczyka.

Ci, którzy z namaszczenia komunistów, tworzyli w 1949 roku Zjednoczone Stronnictwo Ludowe nie mieli nic wspólnego z myślą polityczną Witosa i Mikołajczyka.

„Nowi ludowcy”, z których bardzo wielu było oddelegowanych przez „przewodnią siłę” tj. PPR, a potem PZPR, na „front walki z chłopstwem” słusznie nazywani byli arbuzami - z wierzchu zielonymi, w środku czerwonymi. Otóż ci zielono - czerwoni aktywiści postawili na tzw. pragmatyzm. Co tam dobro chłopów, interes ogółu, etyka, sumienie, najważniejsze żeby skorzystać samemu, załapać się, od władzy coś dostać. A władza dla tych, którzy trzymali chłopów „za gębę”, donosili gdzie trzeba na tych myślących inaczej, słuchających „Wolnej Europy” była hojna.

„Nowi ludowcy” ” słusznie nazywani byli arbuzami - z wierzchu zielonymi, w środku czerwonymi.

W kraju, gdzie brakowało wszystkiego, na wsi ograbianej obowiązkowymi dostawami, gdzie społeczeństwo cierpiało biedę, ci posłuszni, „po linii i na bazie” dostali coś np. z majątku dziedzica, umorzono im podatek, zmniejszono obowiązkowe dostawy, mogli dostać przydział na cement, wapno, eternit, lub dostąpić kupna używanego traktora z SKR-u. Ci chłopi, którzy byli wierni swojej tradycji, trwający przy swoich przekonaniach i Kościele klepali biedę, poniżani i okradani przez państwo walczyli o przeżycie. Działacze ZSL-u, we własnym mniemaniu cwańsi i mądrzejsi od swoich sąsiadów, czerpali korzyści z kolaboracji z władzą. Właściwie to sami tę władzę tworzyli, byli jej członkami na każdym szczeblu, od Warszawy do każdej gminy, czy gromady. Liczyło się tylko to, co „koledzy” z ZSL załatwią dla siebie od „towarzyszy” z PZPR. A to, że dominująca partia komunistyczna niszczyła na różny sposób gospodarstwa chłopskie, pompowała nieprawdopodobnie wielkie, w stosunku do efektów, środki w PGR-y, zwalczała brutalnie każdy przejaw niezależnego myślenia, nie wywoływało żadnego sprzeciwu.

Jak podają działacze ZSL-PSL na swoich stronach internetowych / na podstawie opracowania własnej partii, tj. Zakładu Historii Ruchu Ludowego NKW PSL/: „Pod presją PZPR Stronnictwo musiało przyjąć program partii jako własny. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych nastąpiła etatyzacja, centralizacja i ogromny rozwój aparatu partyjnego ZSL, który zdominował działającą społecznie strukturę”. Chodziło nie o to, by pomagać ogółowi rolników, ale jak „swoich” powtykać na różne posady w urzędach, jak „doić” te wszystkie SKR-y, GS-y, spółdzielnie mleczarskie, zakłady zaopatrzenia i zbytu itd. Czyli autentyczni chłopi, którzy z sentymentu lub niewiedzy zaplątali się w sidła ZSL, byli potrzebni jako dekoracja np. na dożynkach, a władzę sprawowali urzędnicy, czyli tzw. aparat. Czy nie przypomina to Wam, drodzy rolnicy, sytuacji obecnie w Stronnictwie? Czy nie jest tak, że rolnicy są potrzebni przed wyborami, albo jako tło dla różnych starostów, wójtów, dyrektorów agencji rolnych z PSL, którzy „zaszczycą” wieś swoją obecnością na jakimś festynie, czy kolejnych dożynkach?

Na przełomie lat 80-tych i 90-tych, gdy „komuna” zbankrutowała, celem nadrzędnym działaczy ZSL stało się odcięcie od związków z PZPR i zatarcie w świadomości chłopów kilkudziesięciu lat wysługiwania się Związkowi Radzieckiemu i jego polskim wasalom. W tym celu starych działaczy „cofnięto” do drugiego szeregu, a na ich miejsce jako młode, nieubabrane szkodzeniem wsi twarze wypromowano „młodych kolegów”, już sprawdzonych, działających w ZSL-owskich przybudówkach, jak np. Związek Młodzieży Wiejskiej /odpowiednik sowieckiego Komsomołu/. Wtedy karierę zaczęli robić Pawlak, Kalinowski, Sawicki, Piechociński, Bury i inni. Oni, choć młodsi, dobrze wiedzieli, co jest grane. Wykorzystano niektórych naiwnych księży, wierzących, że skruszony ZSL chce się nawrócić i zerwać z dojeniem państwa pod szyldem obrońcy wsi i chłopów. W sposób cyniczny wykorzystano także część działaczy solidarnościowych, którzy, tak jak Roman Bartoszcze, dali się nabrać na odrodzenie ruchu ludowego. Przydali się, niczego nie rozumiejący z zamiarów ZSL-u, niektórzy dawni członkowie kierownictwa ruchu ludowego, współpracujący w czasie wojny i tuż po wojnie z prawdziwym PSL-em, tacy jak gen. Franciszek Kamiński, Komendant BCh, czy Hanna Chorążyna, współpracowniczka Mikołajczyka. którzy zostali wykorzystani do uwiarygodnienia metamorfozy komunistycznego ZSL-u w patriotyczne, szanowane, odwołujące się do tradycji Witosa i Mikołajczyka PSL. To był prawdziwy majstersztyk. Pomógł także Prezydent Lech Wałęsa / TW Bolek/, a precyzyjnie ci, co nim sterowali, wskazując Waldemara Pawlaka na stanowisko premiera po obaleniu rządu Premiera Jana Olszewskiego.

Czy jednak ZSL, który przeszedł tak cudowną metamorfozę formalną zmienił swoje priorytety, odrzucił stare nawyki? Czy jako „obrotowy” koalicjant już to SLD, już to z PO zaczął wreszcie dbać o interes wsi w kolejnych koalicjach i rządach, czy tak jak kiedyś ważniejsze są „stołki” dla „swoich”? Już chyba nawet najwięksi sympatycy „partii chłopskiej” nie mają złudzeń, o co chodzi PSL-owi. „Taśmy Serafina”, opisywane w mediach afery Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PSL Jana Burego, obsadzanie w agencjach rządowych i samorządach „stołków” w ramach PSL-owskiej „polityki prorodzinnej”, traktowanie Ochotniczych Straży Pożarnych, Kół Gospodyń Wiejskich, Izb Rolniczych i innych organizacji jako swoistego łupu, to tylko przykłady pokazujące prawdę o faktycznych celach PSL.

Sami PSL – owcy przyznają, że w drugiej połowie lat siedemdziesiątych nastąpiła etatyzacja, centralizacja i ogromny rozwój aparatu partyjnego ZSL, który zdominował działającą społecznie strukturę.

Zresztą nie tylko PiS o tym mówi. Także inni, np. Posłowie SLD, piętnują w Sejmie cynizm PSL. Nawet Paweł Kukiz w wywiadzie dla Rzeczpospolitej z 7. lipca br. mówiąc o patologiach władzy jako przykład podaje właśnie PSL: „Sejm przypomina skupisko gangsterów. 90 procent ZSL, bo PSL był przed wojną, siedzi w agencjach rolnych i spółkach skarbu państwa. Dlaczego nikt nie pyta PSL na jakiej zasadzie dobierają członków swojej partii, na jakiej zasadzie obsadzają spółki państwowe swoimi ludźmi?”. Przy polityce kadrowej PSL pasowałoby strawestowane przysłowie: Czym skorupka za komuny nasiąknęła, tym za wolnej, ponoć, Polski trąci. Jedno między tymi czasami jest wspólne. I wtedy, i teraz PSL ma chłopów w …poważaniu.

I na koniec jeszcze jedna uwaga. ZSL było partią jawnie prosowiecką, prorosyjską. Nawet w Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, tej flagowej, propagandowej tuby promoskiewskiej, najwyższe funkcje pełnili działacze ludowi, np. Stanisław Ignar-prezes ZSL w latach 1956-62, Czesław Wycech-prezes ZSL w latach 1962-71, Roman Malinowski-prezes ZSL w latach 1981-89, czy Józef Ozga-Michalski- członek władz Stronnictwa od powstania do 1980 roku. Gdzie była u tych „kolegów” pamięć o setkach tysięcy Polaków wywiezionych przez Sowietów na „nieludzką ziemię”, o mordowanych po wojnie działaczach chłopskich, o płaczu polskich chłopów, bezsilnych wobec komunistycznego okupanta i jego, również ludowych, popleczników? Jarosław Kaczyński nazwał PSL, wywodzące się z ZSL-u, partii satelickiej wobec PZPR, „jedyną w Polsce partią konsekwentnie prorosyjską, bo nawet SLD dokonało w tej sprawie zasadniczego zwrotu”.

Polskie Stronnictwo Ludowe „jedyną w Polsce partią konsekwentnie prorosyjską, bo nawet SLD dokonało w tej sprawie zasadniczego zwrotu”.

Czy to jest mentalność raba, bojącego się rosyjskiej nahajki, czy ten serwilizm jest podyktowany innymi specjalnymi zależnościami, nie wiem. Jednak, czy wobec tego, co Rosja czyni w Europie, jak traktuje Polskę, polskich rolników, sadowników i przedsiębiorców, to partia prorosyjska zasługuje na poparcie polskiej wsi? Czara goryczy się przelała. Chłopi wystawią rachunek PSL-owi  w nadchodzących wyborach.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.