Redaktorzy z "Newsweeka", Czerskiej i przyległości - wyręczę was: Duda to cham, ćwok, swołocz i woda na młyn odwetowców z Bonn!

PAP/Rafał Guz
PAP/Rafał Guz

Biada nam, oj biada!

Jeśli Andrzej Duda stanie się narzędziem ich pragnień, w kraju rozpęta się piekło, a prezydent będzie miał przeciw sobie nie tylko ową >>druga Polskę<<, ale w którymś momencie - większość Polski

—- huknął Tomasz Lis na łamach swego „Newsweeka”.

O czyje „pragnienia” chodzi? Tych, którzy nie płyną z jego nurtem, o nas, dziennikarzy niepokornych i większość narodu, który nie wykazał zrozumienia, że po wyprowadzce z Belwederu Bronisław Komorowski nie będzie miał gdzie zamieszkać. Jak doprecyzował redaktor naczelny:

Dziennikarze niepokorni nie chcą zmiany, lecz zemsty.

Łaskawca, chciałoby się powiedzieć, że zastosował spójnik „jeśli”. Ma widać jeszcze nadzieję, że jakimś cudem piekło w kraju się nie rozpęta. Jego publicysta Cezary Michalski nie jest już takim optymistą, ani tak łaskawy. Jak wypatrzył z okien na ulicy, a miał wtedy słownie latek pięć:

Po Marcu 1968 ci, którzy mieli odwagę, żegnali na warszawskim Dworcu Gdańskim swych przyjaciół, Polaków żydowskiego pochodzenia, wyjeżdżających na emigrację na Zachód. Teraz taki swoisty Dworzec Gdański 2015 próbuje skonstruować PiS-owska prawica.

Nie będę rozwijał tej myśli, bo redaktor Michalski mógłby pomyśleć, że ja myślę, że on myśli. Reżyser Kazimierz Kutz, który miewa niekiedy słuszne skojarzenia, jak np. to, że Pałac Kultury i Nauki jest jak „ruski ch… w środku miasta”, też drży na myśl, co się stanie, jeśli na dokładkę Prawo i Sprawiedliwość zdobędzie biuro prezesa Rady Ministrów:

Nadchodzi czas zemsty za Smoleńsk. PiS dokona przewrotu. W Radzie Bezpieczeństwa Narodowego zasiądzie biskup!…

No, strach się bać! Cały świat drży na myśl, co będzie, jeśli będzie. Mniej więcej tak cały, jak w „Kurierze Szczecińskim” z 1953r., który przechowuję w moim domowym archiwum, z wielkim, krzykliwym tytułem na czołówce: „Cały świat opłakuje śmierć Towarzysza Stalina!”, a w niej doniesienia o wielkim smutku w… Rumunii i Bułgarii.

„Gazeta Wyborcza”, po serii demaskatorsko-ostrzegawczych tekstów na temat PiS, nowego prezydenta i kandydatki tej partii na premiera, obrała inną taktykę: publikuje „listy czytelników”, też z całego świata, którzy również opłakują i drżą: „Nie łączę z Pana prezydenturą nadziei na zgodę w Polsce”, „Nie chciałabym się Pana bać, a czuję lęk”, „Boję się partii, która jest Pana zapleczem”, „Wielkie dzieło naprawy nie jest potrzebne”, „Czy zamierza Pan wprowadzić państwo wyznaniowe i sojusz tronu i ołtarza?”, „Proszę pozwolić żyć nam szczęśliwie”, „Nie podobają mi się Pańskie zapędy do zmiany konstytucji”, „Czy Pan nie widzi jak bardzo Polska się zmieniła?”, „Proszę popatrzeć na nasz kraj naszymi oczyma” - to tylko niektóre z odredakcyjnych, wytłuszczonych tytułów. A, że internet wręcz zalały wpisy Polek i Polaków, jak np.: „jestem dumny z mojego prezydenta”, „prezydent Duda daje mi wiarę”, „przywraca godność Polsce i Polakom”, „jestem dumna, to mój prezydent” itd. itp. – to musi jakiejsić trolle opłacane przez pisowców. Waldemar Kuczyński nie da się na to nabrać. Ten konotowany ze środowiskiem „GW” publicysta też cierpi, czemu dał upust na Facebooku, że musi patrzeć na tę „zadętą”, „śmieszną”, „żałosną maskę” Dudy i „słowo prezydent nie przechodzi mu przez usta”.

Przyznam się, odpowiedziałem Kuczyńskiemu online, że jest prostakiem po prostu, on i jemu podobni, przyssani do Platformy tzw. Obywatelskiej, partii – sorry, taki mamy klimat – opisanej w 2009r. przez późniejszego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza tymi słowy:

Obła, śliska, taka masa, która się podporządkowuje oczekiwaniom zewnętrznym.

Co o byłym premierze Tusku mówił, przemilczę. Po przejściu do tej obłej, śliskiej masy Arłukowicz nie miał co narzekać, chyba, że tylko na swój własny i jej coraz gorszy image. Ale przez parę lat wiodło im się całkiem nieźle. Wobec opanowanej przez nią i przyległości taktyki dyskredytacji PiS był bezradny. Jak to ujął swego czasu Friedrich Nietzsche, autor filozofii negacji istnienia ukrytego sensu:

W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byście to chcieli dowodami obalić…?!

Widać jednak motłoch nie jest tak głupi, ani głupszy, jak się im wydaje. Piszę: im, bo tę ostatnią „maksymę” wyartykułował platformiany filozof Tomasz Lis. Dla przypomnienia, zdanie tego światopoglądowego architekta PO brzmiało: „Ludzie nie są tacy głupi jak nam się wydaje. Są znacznie głupsi”…

Nie będę dociekał za Nietzschem, który cieszył się, że choć po części był Polakiem, czy między kłamstwem a przekonaniem istnieje w ogóle jakieś przeciwieństwo. Co więcej, jako człek uprzejmy służę pomocą Kolegom Redaktorom z „Gazety Wyborczej”, „Newsweeka” i przyległości: nie trudźcie się, proszę, ja was wyręczę: Duda to nie prezydent, to „cham, ćwok, nieuk, swołocz i woda na młyn odwetowców z Bonn!”.

Co prawda mi się podoba, ale – wiadomo – też widać jestem, jak wyżej, …ćwok do ćwoka ciągnie. A PiS?

„A PiS wam…” - tu odsyłam zainteresowanych wekslem PO od Friedmanna, który ma weksel Szapira z żyrem Glassa, a rewindykator jest Barmsztajn…, który daje dwadzieścia procent, franko loco za towar u Lutmana, zajęty przez Honigmanna z powodu weksel Reuberga, za który można dostać gwarancję od jego teścia Rozencwajga, tylko on jest przepisany na Rozencwajgową, a Rozencwajgowa jest chora… - do „Dudusia” Edwarda Dziewońskiego. „Z tym, że…”, jak nauczał majster Kobuszewski, „Jasiu, jeżeli używasz zwrotu: Pan może Pana majstra…, zawsze zostawiaj takie niedomówienie. Więcej inteligientnie…”


W nowym wydaniu „wSieci” - największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Cel: Prezydent – Marzena Nykiel opisuje, jak Platforma i jej media chcą dopaść Andrzeja Dudę.

E - wydanie tygodnika dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.