Donald Tusk nie pojawił się na zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy, choć był tego dnia w Warszawie - twierdzi „Fakt”. Przyjechał, by osobiście dopilnować układania list.
Jak twierdzi tabloid pracował nad nimi w rządowej willi przy ul. Parkowej wraz z Ewą Kopacz.
Tusk bał się, że Kopacz wywinie jakiś numer z listami jak kiedyś ze Schetyną w rządzie i chciał tego dopilnować
-– mówi gazecie członek zarządu PO. Jak twierdzi „Fakt”, szef Rady Europejskiej nadzoruje bieżącą politykę za pośrednictwem swoich dwóch najbliższych współpracowników – Pawła Grasia i Igora Ostachowicza. Ten pierwszy kontaktuje się bezpośrednio z Kopacz, Ostachowicz – z Michałem Kamińskim.
Każdy pomysł jest konsultowany. Ale kilka razy zdarzyło się, że Kopacz z Kamińskim postawili się
–- opowiada „Faktowi” polityk PO. Jako przykład podaje incydent przy czerwcowej rekonstrukcji rządu.
Tusk miał naciskać wtedy, by nowym ministrem zdrowia został prof. Jacek Jassem – znany onkolog z Gdańska i prywatnie znajomy rodziny ale Ewa Kopacz uparła się na prof. Mariana Zembalę. I przeforsowała swój pomysł.
Tymczasem Kamiński - jak twierdzi gazeta - odkąd prokuratura umorzyła sprawę jego zegarka, poczuł się tak mocny i pewny siebie, że zdarza mu się w rozmowach z Ostachowiczem rzucić w ostrych słowach, że ten nie ma pojęcia o polityce i ma się nie wtrącać.
ansa/Fakt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/261965-tusk-wciaz-pilnuje-kopacz-na-zaprzysiezenie-dudy-nie-przyszedl-bo-mial-wazniejsze-zajecie-ukladanie-list