"Prezydent u VIP-ów Królestwa Bożego". S. Chmielewska opisuje kulisy wizyty prezydenta Dudy w Domu Wspólnoty Chleb Życia

PAP/Michał Walczak
PAP/Michał Walczak

Nie, nie była to wizyta „pobożna”. Z naszego punktu widzenia jednak nasi ludzie to właśnie VIP-y. Inaczej, po co byśmy razem z nimi żyli? Jak szaleć, to  w dobrym towarzystwie

— pisze na swoim blogu s. Małgorzata Chmielewska, opowiadając o poniedziałkowej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy.

Duda spotkał się z mieszkańcami Domu Wspólnoty Chleb Życia prowadzonego właśnie przez siostrę Małgorzatę Chmielewską.

Pan Prezydent przyjechał punktualnie, nasz zespół śpiewał, prezenty wręczone zostały, a jakże i przemówionka były dwa. Najpierw Prezydent, potem ja. Po czym każdy chciał uścisnąć rękę i konieczne zdjęcia, co rzecz jasna chwilę dobrą trwało. W końcu nie co dzień ma się Prezydenta RP na podwórku w Zochcinie. Potem kawa i ciasto już tylko w pięć osób, a publiczność zabawiana była w międzyczasie przez naszych grajków. Nawet tańce były. Kelnerki czyli Dorotka i Marcysia z wrażenia zapomniały położyć serwetek na stole i pomyliły kolejność podawania, ale nic to. W trakcie kawy rozmowa była robocza

— czytamy.

PAP/Michał Walczak
PAP/Michał Walczak

Nie zabrakło również małych upominków od nowej głowy państwa.

Prezentem od Prezydenta był spory zastrzyk żywności, co ustaliliśmy ze współpracownikami. Jak wiadomo bez gadżetów można się obejść, bez jedzonka nie

— czytamy.

Poganiany przez swoich współpracowników Prezydent pozował jeszcze to setek zdjęć i selfie, podchodził do osób niepełnosprawnych, żeby wreszcie dotrzeć do limuzyny chyba w stanie dużego zmęczenia. Upał, co każdy w tym kraju wie, niebotyczny. Limuzyna na szczęście klimatyzowana. Melduję, że odjechał cały i zdrowy i za dalsze Jego losy Wspólnota nie ponosi odpowiedzialności. Myśmy odebrali i oddali w dobrym stanie

— dodaje s. Chmielewska.

Cały wpis na blogu s. Chmielewskiej.

svl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych