Ależ tam się gotuje! Zalewski ostro atakuje Kamińskiego: "Jak można budować zaufanie Polaków z doradcą, który ma na ręku 37 tys. złotych?!"

wPolityce.pl/Polsat News
wPolityce.pl/Polsat News

Jak można budować zaufanie Polaków z doradcą, który ma na ręku 37 tys. złotych?!

— złościł się Paweł Zalewski z Platformy Obywatelskiej na antenie Polsat News.

Były europoseł PO kontynuuje od rana swoją krytykę władz PO za to, w jaki sposób ułożono listy wyborcze. Zalewskiemu najbardziej wadzi postać Michała Kamińskiego.

Jeżeli ma nie być na listach osób mających konflikt z prawem, to nie rozumiem, dlaczego na listach jest Michał Kamiński, który nie potrafi wyjaśnić, skąd na jego ręce znalazł się zegarek za 37 tys. złotych. (…) Stał się twarzą Platformy - jest głównym spindoktorem i piarowcem. On się w tej roli nie sprawdza, spychają Platformę w pusty piar i propagandę, która jest niewiarygodna!

— mówił Zalewski.

I dodawał

Ewa Kopacz jeździ i przekonuje Polaków, ale co tego, skoro za jej plecami stoi Michał Kamiński, czasami robi głupie miny i burzy wszystko! Powoduje, że fantastyczna praca idzie na marne

— ubolewał.

W ocenie polityka PO „problemem są tacy ludzie jak Michał Kamiński i Roman Giertych”.

Jak można budować zaufanie Polaków z doradcą, który ma na ręku 37 tys. złotych?! Pan Michał Kamiński raz skłamał, a potem cztery razy zmieniał wersję… To kwestia wiarygodności polityka, który obciąża nasz wizerunek swoim zachowaniem, pomysłami…

— zaznaczył.

Co ciekawe, Zalewski choć bardzo krytycznie ocenił kandydatów PiS, to podkreślał, że docenia taktykę tej partii i otwierania się na różne środowiska.

Mi przede wszystkim przeszkadza PiS. Głównym konkurentem i rywalem, który ma szansę wygrać - jest gigantyczna różnica - jest PiS. I ich kandydaci na liście. Pan Giertych chce wrócić do polityki jako singiel popierany przez PO. Naszą sprawą jest to, by wystawić swojego kandydata nie przeciwko Giertychowi, ale przeciwko mocnemu kandydatowi, jakim najprawdopodobniej będzie Konstanty Radziwiłł

— mówił.

Przypomniał, że senator Abgarowicz chciał kandydować do Senatu, a trafił do Sejmu.

Ja jestem politykiem, który lubi codzienną adrenalinę. A to jest w Sejmie, prawdziwa polityka jest w Sejmie

— mówił Zalewski, odpowiadając na propozycję Ewy Kopacz, by sam wystartował do Senatu i rywalizował z Giertychem.

Polityk odrzuca też zarzuty, że jego krytyka wynika z niższego od Kamińskiego miejsca na liście wyborczej.

Dla mnie ważniejsza jest relacja pomiędzy mną a moimi wyborcami. Mnie jest wszystko jedno, na którym miejscu będę. Bardzo chętnie będę na ostatnim miejscu. To w ogóle nie jest dla mnie decydujące. Natomiast niewątpliwie wysokie miejsce, które ma pan Michał Kamiński, pokazuje, iż ma być on jedną z twarzy kampanii

— ocenił w rozmowie z dziennikiem „Polska The Times”.

Zaznaczył też, że ma nadzieje na zmiany w listach wyborczych.

lw, Polsat News

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych