Andrzej Duda: Chciałbym, by został wybrany rząd, który podejmie dzieło naprawy Polski. "Nie jest rzeczą prezydenta dyktowanie, na kogo mają głosować"

wPolityce.pl/Onet
wPolityce.pl/Onet

Moja prezydentura będzie otwarta

— deklaruje Andrzej Duda w rozmowie z serwisem onet.pl.

Prezydent-elekt zapewnił, że będzie pamiętał o zobowiązaniach, jakie zożył.

Wiem, że Polacy oczekują nowoczesnej prezydentury i nowego spojrzenia na polskie sprawy

— ocenia.

Andrzej Duda był również pytany o swoją ocenę prowadzonej kampanii wyborczej przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.

Prezydent Rzeczypospolitej nie jest od tego, by radzić partiom politycznym, jak powinny prowadzić kampanię wyborcza. Obserwując, to myślę, że wnioski z mojej kampanii wyciągnęli politycy ze wszystkich stron sceny politycznej. Pytanie pozostaje jedno: komu Polacy zaufają, że podoła temu wielkiemu zadaniu - naprawy Rzeczypospolitej. To oczekiwanie naprawy Rzeczypospolitej jest tym, czego oczekują ludzie

— podkreślił prezydent elekt.

I dodawał:

Chciałbym, by został wybrany taki parlament i taki rząd, który podejmie dzieło naprawy Rzeczypospolitej. Decyzja należy do wyborców - ja chciałbym współpracować z rządem. Z kim to współdziałanie będzie się odbywało - zadecydują Polacy. Nie jest rzeczą prezydenta dyktowanie, na kogo mają głosować

— tłumaczył Duda.

W wywiadzie podkreślił też problem budowy wspólnoty w naszym społeczeństwie.

Chciałbym, by nie pogłębiano podziałów. Bardzo źle się dzieje, gdy podziały na scenie politycznej dzielą polskie społeczeństwo i rodziny. Chcę, byśmy odbudowali poczucie wspólnoty. Moją rolą jest szukanie elementów wspólnych. (…) Nie jestem naiwny i nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą uważali, że to jest dobre - ale im więcej uda się znaleźć wspólnych elementów, tym lepiej. I to jest wielkie, trudne zadanie prezydenta

— podkreślił.

Pytany o kwestie związane z wrześniowym referendum, Andrzej Duda ocenił, że choć zagłosuje, to zasugerował, że na pewno nie trzy razy na tak.

Gdyby Polska zrezygnowała z finansowania partii politycznych, to bylibyśmy odosobnieni. (…) Wszędzie wprowadzono ten model, by uniezależnić partie od powiązań z biznesem

— mówił Duda, dodając, że na temat JOW nie ma rzetelnej dyskusji.

Cieszę się, że zostałem kolejnym prezydentem Rzeczypospolitej. (…) Mogę spojrzeć na swoich poprzedników i zobaczyć, jak działali. Każdy z nich miał coś, w czym działał dobrze

— podkreślił.

I dodawał:

Dzieje się rzecz, której się nie spodziewałem - już po kampanii, gdy jestem prezydentem-elektem i obejmę urząd prezydenta, (…) podchodzą do mnie ludzie i mówią: „proszę pana, by na pana nie głosowaliśmy, ale chcemy, by pan zrealizował swoje zobowiązania”. To głosy dla mnie niezwykle ważne. One pokazują, że ci ludzie nie głosowali na mnie z różnych przyczyn

Pytany o to, co chciałby zaczerpnąć z prezydentury Bronisława Komorowskiego, odpowiada bez wahania.

Komorowski właściwie przez cały czas swojej prezydentury podchodził do wielu kwestii bez emocji. Ja jestem może czasem zbyt emocjonalny, więc gdyby ten element udało mi się wypracować, to Polacy byliby zadowoleni. Nie mówię o braku energii, ale o daleko idącym spokoju w, jakim się reaguje na bieżące wydarzenia

— ocenił.

Sporo czasu poświęcił również postulatom naprawy służby zdrowia i sytemu emerytalnego.

Nie widzę poprawy w służbie zdrowia. Jest wiele szpitali, które wyglądają lepiej, ale mnie chodzi o dostępność do opieki medycznej. A z tą jest bardzo źle. Jak można mówić, że w służbie zdrowia jest dobrze, skoro mamy coraz mniej pielęgniarek?

— zastanawiał się prezydent elekt.

Pytany o krytyczne oceny niektórych mediów, które widzą w Dudzie kogoś, kto chce wyprowadzić Polskę z UE, prezydent elekt odparł, że to niewłaściwe oceny.

Osiągnęliśmy sukces, wchodząc do UE. Polacy przez lata marzyli, by stać się elementem Zachodu. I staliśmy się elementem Zachodu - nie staliśmy się niestety elementem Zachodu, jeśli chodzi o poziom życia, rozwój gospodarki i demokracji

— tłumaczył.

Jak dodawał, jest zwolennikiem wykorzystywania struktur UE do obrony polskich interesów i prowadzenia rozsądnej polityki.

Sytuacja od czasów prof. Lecha Kaczyńskiego zmieniła się, choć on to zapowiadął. Był pod tym względem wizjonerem. Dziś trzeba zakończyć konflikt na Ukrainie - ale zakończenie nie polega na zamrożeniu go. (…) Tam powinien zaistnieć rzeczywisty pokój i spokój

— podkreślił.

Zapowiedział też chęć budowania relacji z naszymi sąsiadami w tej sprawie. Dopytywany, czy wyobraża sobie spotkanie z prezydentem Rosji, Andrzej Duda odpowiedział, że taki scenariusz jest możliwy podczas rocznicy zbrodni katyńskiej.

Dzisiaj pojawiają się głosy, które zakłamują tę sprawę. Trzeba jasno i na poziomie państwowym mówić, kto był sprawcą tej zbrodni - by o tym pamiętać, ale nie o to, by wpływało to na relację na przyszłość. (…) Tam, gdzie relacje nie są łatwe, trzeba więcej wysiłku, by je naprawić - ale w sposób partnerski, z poszanowaniem godności i interesów

— zakończył.

svl, onet


Nowy numer „wSieci” już w kioskach! Temat tygodnia - „Ochronić Andrzeja Dudę”.

Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce w sprzedaży także w formie e-wydania. Szczegóły na:http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.