Balet z listami wyborczymi PO może się skończyć na początku przyszłego tygodnia. Wtedy ma się zebrać Rada Krajowa partii. ZOBACZ KTO NA „JEDYNKACH”

PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk

Biernat poinformował w poniedziałek wieczorem w TVN24, że zarząd prawdopodobnie zmieni obsadę części jedynek list.

To, co wychodzi z regionów nie jest bytem ostatecznym. Mogę tylko powiedzieć, że na dziś porozumienie jest takie, że myślę, że większość starych jedynek ustąpi nowym twarzom podczas najbliższego zarządu krajowego i rady krajowej

— powiedział sekretarz generalny PO. Dopytywany, przyznał, że również on sam nie będzie otwierał listy w Sieradzu.

Przeciwnikami kandydowania z jedynek polityków, których podsłuchane rozmowy zostały upublicznione w tzw. aferze taśmowej, są m.in. wiceszefowa PO, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz szef klubu PO Rafał Grupiński. „Nie bardzo sobie wyobrażam, żeby te osoby mogły mieć jedynki, powiedziałam to już wielokrotnie wcześniej” - mówiła Gronkiewicz-Waltz w niedzielę w TVN24. Pogląd ten poparł Grupiński w poniedziałek rano w „Sygnałach Dnia” radiowej „Jedynki”.

Mucha z kolei pytana, czy nagrani politycy PO powinni w ogóle kandydować, zwróciła uwagę, że sytuacja każdej z tych osób jest inna.

I nie można unifikować i powiedzieć, że żadna z tych osób nie może znaleźć się na liście. W moim przekonaniu, przynajmniej niektóre spośród tych osób mogą znaleźć się na listach i poddać się weryfikacji wyborców - przecież samo znalezienie się na liście nie gwarantuje wyniku wyborczego

— podkreśliła posłanka PO.

Zarząd krajowy ma się zająć w tym tygodniu również kwestią obecności na listach posłów PO, którzy decyzją władz w swoich regionach nie znaleźli się na listach. Chodzi m.in. o wieloletnią łódzką posłankę, wiceszefową klubu PO Iwonę Śledzińską Katarasińską, partyjnego eksperta od spraw prawnych Witolda Pahla (Zielona Góra) oraz o posłankę Lidię Staroń (Olsztyn).

Nieoficjalnie politycy z władz PO mówią, że o ile Pahl ma spore szanse, by jednak znaleźć się na liście, to Staroń - raczej nie. Łódzcy politycy PO są z kolei przekonani, że Śledzińska-Katarasińska również nie będzie kandydować. Posłanka zrezygnowała ze startu po tym, jak zarząd regionu łódzkiego zaproponował jej w piątek start z czwartego miejsca listy w Łodzi. Dzień później nie wykluczyła jednak w rozmowie z PAP, że zwróci się do władz regionalnych o wyjaśnienia.

A jeżeli będzie możliwość zmiany kolejności na liście, to wówczas wystartuję

— zaznaczyła Śledzińska-Katarasińska.

Część polityków PO w nieoficjalnych rozmowach krytycznie ocenia też kształt warszawskiej listy. Oprócz premier Ewy Kopacz, na liście są też m.in. wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski oraz posłowie z dalszych ław poselskich.

Myślę, że Ewa dąży do maksymalizacji swego wyniku, ja jednak uważam, że ta lista wymaga wzmocnień

— ocenił w rozmowie z PAP polityk ze ścisłego kierownictwa partii.

Zdaniem rozmówców PAP, na liście brakuje m.in. młodych osób, takich jak choćby wiceszef MSZ ds. europejskich Rafał Trzaskowski, którego władze stołecznej PO planowały umieścić na dwójce. Po czwartkowym posiedzeniu zarządu i rady mazowieckiej Platformy tamtejsi politycy nie wykluczali, że Trzaskowski otrzyma jedynkę w którymś z okręgów poza stolicą, podobnie jak marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak.

ciąg dalszy na następnej stronie ==>

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.