Czy Polska ma własną politykę zagraniczną? - zastanawia się na swoim blogu Witold Gadowski.
W tej materii felietonista snuje następujące rozważania:
Pytanie durnowate, no bo jakby mieć nie mogła. Wszyscy mają, to i Polska przecież mieć musi. No a jeśli ma, to powiedzcie mi - uczeni politycy, analitycy i profesorowie, dewoci rządu i antagoniści - jaką politykę zagraniczną ta nasza Polska ma?
— pyta i zastanawia się dalej:
Może taką jak opisał ją imć pan Sikorski Radosław?: przewodnia rola Berlina! Robienie seksualnej uprzejmości Stanom Zjednoczonym? A może taką jak ją postuluje pan Michnik: od ściany do ściany, ale zawsze z solidnym biczowaniem polskiego ciemnogrodu, tradycji, dumy i tego co zastaliśmy?
W końcu stawia odważną tezę:
A może po prostu takiej polityki nie ma, bo jej nie potrzeba… bo po co wkładać paluchy w to czego nie pojmujemy?Może z tą polska polityka zagraniczną jest jak z ogórkiem pana Gałczyńskiego? Nieborak chciał śpiewać, ale to śpiewanie jakoś cieniutko i w kiszony sposób brzmiało
– przypomina Gadowski.
Dlaczego więc polski ogórek (słodkie określenie koalicji PO - PSL nieprawdaż?) w zagranicznym chórze nie ma nawet najmniejszego dyszkanciku?
– dopytuje dalej. I odpowiada:
Sylogizm w tej sprawie jest prosty: jak owo ogóra kiszenie: politykę zagraniczna uprawiają państwa, które są wewnątrzsterowne, niepodległe, albo takie ambicje przejawiające.
Cały felieton przeczytasz na stronie: Stefczyk Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/261278-dlaczego-ogorek-nie-spiewa-czyli-witolda-gadowskiego-pytania-o-polska-polityke-zagraniczna