Jak ocenić prezydenturę Komorowskiego? Zaremba: "Definiowały ją zaniechania. Brakowało mu wyobraźni". Morozowski: Jeszcze za nim zatęsknimy. "Trzeba zlikwidować ten urząd"

Fot. Fratria
Fot. Fratria

Problem związków z WSI nie był kwestią jednej czy dwóch decyzji i mam poczucie, że to nie zostało odpowiednio wyjaśnione. Prezydent potrafił ujawniać swoje dziwne nastawienie choćby wobec Rosji albo spraw wojskowych

mówi Piotr Zaremba, który w rozmowie z „Super Expressem” ocenia prezydenturę Bronisława Komorowskiego.

Publicysta „wSieci” dopytywany, czy odchodzący prezydent nie był - jak przekonują bliscy Platformie politycy i komentatorzy - zaszczuty, odpowiada:

W kampanii był traktowany rzeczywiście bardzo ostro, ale zdecydowanie nie przekraczało to poziomem agresji tego, co bliskie mu środowiska robiły kilka lat wcześniej wobec Lecha Kaczyńskiego. Novum było pojawianie się przeciwników na wiecach politycznych i zakłócanie ich, ale w wielu krajach, np. w USA, jest to norma i nikt nie robi z tego dramatu

— czytamy.

Zaremba przekonuje, że choć prezydentura Komorowskiego nie była katastrofalna, to jednak trzeba ją określić mianem słabej.

Tę prezydenturę definiowały zaniechania. W zbyt wielu kwestiach brakowało mu wyobraźni, w wielu uznawał, że interes jego formacji jest najważniejszy. I to stało u podstaw jego porażki

— ocenia.

Z kolei Andrzej Morozowski jest zupełnie odmiennego zdania.

Wyborcy jeszcze zatęsknią za Bronisławem Komorowskim, który poniósł karę nie za błędy swoje, ale całej klasy politycznej i Platformy Obywatelskiej

— tłumaczy prezenter tvn24.

Morozowski nie ma też najlepszego zdania o następcy Bronisława Komorowskiego w Pałacu Prezydenckim.

Obawiam się, że następca prezydenta Komorowskiego będzie się zajmował sprawami wewnętrznymi, wspieraniem własnej partii, a nie budowaniem światowej platformy bezpieczeństwa dla Polski, co w miarę ograniczonych możliwości realizował prezydent Komorowski

— czytamy.

Ocena Andrzeja Dudy - w ustach przedstawiciela TVN - nie może dziwić, ale zaskakujący jest postulat Morozowskiego, który dotyczy… likwidacji urzędu prezydenta.

Kadencję Komorowskiego oceniam wysoko. Jednocześnie jednak jestem przeciwnikiem prezydentury jako takiej. Nie wiem w ogóle, po co prezydent jest. Należałoby zlikwidować ten urząd, a kompetencje głowy państwa przekazać premierowi

— czytamy.

Ciekawe, czy „prezydentury jako takiej”, czy może jednak tylko prezydentury Andrzeja Dudy…

lw, „Super Express”


Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w najnowszej książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!

Pozycja dostępna wSklepiku.pl.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.