Wspaniała pogoda i samookaleczanie się Platformy. Lato jest cudowne, a jesień zapowiada się jeszcze piękniejsza

Fot. PAP / Jacek Turczyk
Fot. PAP / Jacek Turczyk

Ledwo zaczęła się kampania wyborcza, a miłościwie kończąca panowanie partia już zdążyła wystrzelać sporo amunicji we własne stopy i kolana. A przecież po poważniejszą amunicję dopiero sięgnie. To będzie naprawdę widowiskowy upadek.

Ponieważ oni przez osiem lat nie mieli litości dla nas, ja nie będę miał litości dla nich. I z dziką satysfakcją, bez cienia żalu będę patrzył, jak się przewracają, wykrwawiają, wiją w męczarniach, jak cierpią. Będę zacierał ręce i rżał ze szczęścia (a nie wszyscy w Warszawie, a zwłaszcza pod nią będą tak szczęśliwie rżeć). Na usprawiedliwienie mojego niemiłosiernego nastroju będę miał jedno – byli ostrzegani, a do serc nie wzięli sobie nic.

Bohaterowie afery taśmowej mają się znaleźć na listach do parlamentu. Doskonale! Szkoda tylko, że zabraknie hrabiego spod Bydgoszczy. Na niego liczyłem najbardziej. Okazał się jednak mięczakiem i dał się sczyścić. Ale cóż – ego większe od rozumku i wylewające się chamstwo w polityce nie pomagają. Nie dziwię się, że nawet w tym środowisku mieli go dość. Poza tym – jak mówią na każdym rogu ulicy w Warszawie, Bydgoszczy, Waszyngtonie i Amsterdamie – nigdy nie wiadomo, co kto by sobie mógł przypomnieć i zacząć o tym wyśpiewywać, więc ryzyko jest za duże.

Nie będzie też drugiego niedoszłego europejskiego komisarza, czworga imion ex-strażnika sejfu państwowego. A szkoda. Burdelowe dowcipy powyższej dwójki mogłyby być mocnym punktem ich kampanii i dowodzić, jacy to są zabawni, wyluzowani, nowocześni, zupełnie inni od tych niewyłażących z kościoła ciemnogrodzian.

Ale mają być inni – Arłukowicz, Tomczykiewicz, Biernat, Gawłowski. Coś wspaniałego! Ten zacny kwartecik łączy to, że rok po wybuchu afery taśmowej zostali odpaleni z rządu. Nie mogę się doczekać tłumaczeń, jak to z balastu da partii-matki stali się jej precjozami. Nie zapominajmy, że pożegnali się z rządowymi gabinetami i limuzynami z bardzo konkretnego powodu. W takim składzie bowiem biesiadowali wspólnie u Sowy. Czy istnieją nagrania z ich spotkań? Kto nimi dysponuje? Czy ma je prokuratura? Pewnie, że i ja i – zapewne – Państwo chcielibyśmy poznać odpowiedzi na te pytania. Ale nasza ciekawość na pewno nie równa się ciekawości naszych platformerskich amigos. Przecież oni muszą o tym myśleć codziennie. Żyć w nieustanym strachu. Bo nawet jeśli usłyszą zapewnienie, że taśmy z ich głosami nie istnieją, nie mogą w to uwierzyć. Z tą aferą jest bowiem tak, że poza bardzo-wąskim-gronem-ludzi (liczonym na palcach jednej ręki) nikt tak naprawdę nie wie, co jest, czego nie ma, co może być użyte i kiedy.

Inwestycja w takie konie (chyba robi mi się lejtmotyw z tego zwierzęcia, a jest jeszcze parę akapitów) jest szalenie ryzykowna – wiemy, że zwierzę ma ukrytą wadę i za nic nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy nie ujawni się ona na ostatniej prostej. Platforma gra w rosyjską ruletkę. „Piękne!” - jak lubi skwitować żenujący dowcip były minister od kasy.

Platforma wykazuje się jeszcze dużą pewnością siebie i odpornością na przeciwności losu. Sondaż mówi, że 3/4 Polaków nie życzy sobie bohaterów taśm na listach – a my ich tam wstawimy! Partia stawi czoła najtrudniejszym wyzwaniom. I to mi się podoba! Taka powinna być władza.

No i jeszcze konsekwencja, też godna docenienia. Nie dał rady Misio chwycić za serce mieszkańców Lubelszczyzny – nic to, rzuci się go na Płock. A co?! Jak spadać, to z wysokiego… Jak przerżnie wybory z Wojciechem Jasińskim, dopiero w Platformie będą drzeć z niego łacha – że nie dał rady nawet pisowskiemu „pezetpeerczykowi”.

Pod Warszawą – mecenas. Dopiero przed nami masowa produkcja memów i filmów z esencją jego niedawnych opinii o Platformie. Ten facet naprawdę chce się z nimi zmierzyć i ze swoim niedawnym wizerunkiem. Zawsze był twardym zawodnikiem (i nie chodzi tylko o legendy dotyczące jego możliwości trawiennych substancji płynnych). Szacun!

Jak się nie cieszyć taką kampanią? A czeka nas jeszcze przecież objazd ziemi łódzkiej wspomnianego złotoustego Biernata, człowieka, który potrafi dobrze zaoszczędzić, by na wypasioną furę uciułać. Czarek Grabarczyk może w jakimś wesołym miasteczku worek pluszaków ustrzeli i domowi dziecka przekaże. W tym regionie do kompletu brakuje już tylko Mira. Może nie zabraknie?

12
następna strona »

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.