Ks. Oko o Przystanku Woodstock: Ten festiwal nie służy rozwojowi człowieka. On promuje w ludziach to, co niskie. NASZ WYWIAD

Fot. Youtube.pl;PAP/Lech Muszyński
Fot. Youtube.pl;PAP/Lech Muszyński

wPolityce.pl: Media tzw. mainstreamowe epatują obrazkami z Przystanku Woodstock. Przekonują, że mamy do czynienia z radosnym relaksem i bezpieczną zabawą. Warto tam być?

Ks. Dariusz Oko: Przystanek Woodstock to element kultury niższego poziomu. Kultury, która nie buduje w ludziach tego, co wyższe, duchowe, ona promuje to, co niższe. Tam jest dużo alkoholu, narkotyki, mamy przypadki śmiertelne. Niewygodne fakty są jednak często ukrywane. Sceny, gesty, jakie tam są prezentowane, często są zachowaniami agresywnymi. Tę agresję widać. Ten festiwal to nie jest coś, co można polecać, on nie służy rozwojowi człowieka.

Wiemy jednak, że na Przystanku Woodstock obecni są również księża. Dobrze, że Przystanek Jezus jest częścią Woodstocku, czy to nie uwiarygadnia festiwalu?

Nie dziwmy się, że Kościół działa. Z jednej strony on musi krytykować zachowania ludzi z punktu widzenia Ewangelii, Boga. Musi piętnować to w społeczeństwie co jest niezgodne z nauczaniem Boga. Św. Teresa mówiła, że człowiek odchodzący od Boga, który nie żyje Bogiem w nim obecnym, wchodzi w sferę zwierzęcą, bestialską często. To jest nasz problem. Jesteśmy stworzeniem złożonym z duchy i ciała. Od nas zależy, w którą będziemy się rozwijać. Gdy człowiek nie stara się wzrastać duchowo, naturalnie łatwiej popełnia błędy i wpada w uzależnienia. Kościół będzie więc krytykował błędy ludzi, będzie wskazywał na to, co zabójcze duchowo, ale z drugiej strony będzie starał się im pomagać, będzie ich ciągnąć w górę.

To odnosi się do Przystanka Jezus?

Sądzę, że tak. Kościół zawsze krytykuje to, co złe, ale i stara się prowadzić ludzi. Tak trzeba rozumieć działalność Przystanku. To część ogólnej postawy Kościoła. W ramach swojej misji Kościół idzie do wielu środowisk – narkomanów, czy prostytutek też. Człowiek jest słaby, w sferze duchowej może się zachowywać zabójczo. Widać to na przykładzie podejścia człowieka do własnej cielesności.

Co ma ksiądz na myśli?

Wiemy, że 2/3 wszystkich zgonów wywołuje rak i choroby krążenia. Czynnikiem, który sprzyja tym schorzeniom, jest palenie papierosów. Mimo tego są społeczeństwa, w których palenie papierosów jest powszechne. W Polsce niemal 40 procent lekarzy pali papierosy, choć oni najlepiej wiedzą, jakie to będzie miało skutki. Również otyłość jest czynnikiem wysokiego ryzyka. Są natomiast społeczeństwa, w których większość ludzi pali papierosy i ma nadwagę. I oni nic z tym nie robią. To pokazuje jak bardzo irracjonalne jest nasze zachowanie, jak odrzucamy prawdy związane z naszym zdrowiem fizycznym.

Ciąg dalszy rozmowy oraz ZDJĘCIA na kolejnej stronie

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.