Tak Niemcy wymuszają podległość. Telewizja gani Polaków za niechęć do muzułmańskich imigrantów. „Polacy nie potrafią być solidarni”

Fot. zdf.de/screenshot
Fot. zdf.de/screenshot

Drugi kanał niemieckiej telewizji publicznej ZDF wyświetlił w programie „Auslandsjournal” reportaż o losie uchodźców, którzy uciekli przed wojną z Iraku i Syrii. I których „nikt nie chce”. Z Wielką Brytanią, Austrią i Polską na czele.

Z reportażu wynika, że Austria traktuje ich jak „podludzi” i odsyła z powrotem do Słowenii, Wielka Brytania ich nie wpuszcza do kraju, choć powinna, bo koczują w nędznych namiotach w Calais, a Polska? Cóż. Polska – według niemieckiej telewizji - wprawdzie zgodziła się przyjąć 2000 uchodźców, ale polskie społeczeństwo jest do nich wrogo nastawione, „bo to muzułmanie”. A ratować należy przecież wszystkich, „bez względu na wyznanie”.

A na to rasistowskich i nietolerancyjnych Polaków, jak zdaje się sugerować materiał, nie stać. Zamiast tego „ściągają sobie chrześcijan”. I to przy aprobacie opozycji z PiS’u, która ma nadzieję , że (między innymi dzięki temu) wygra na jesieni wybory.

Jest to wielkie wydarzenie medialne. Na warszawskim lotnisku Chopina lądują Syryjczycy. 150 osób. Tyle, że są to Chrześcijanie. Całe wydarzenie jest perfekcyjnie zainscenizowane. Są witani serdecznie. Przyjmując ich, Polska chce umocnić wizerunek ojczyzny Solidarności

—relacjonuje ZDF. I dodaje, w oburzonym tonie, że Polacy wolą chrześcijan, bo „boją się muzułmanów”, których przez ławę uważają za fundamentalistów. Niesłusznie, oczywiście. I jest to wina opozycji, która zamiast witać wyznawców Allacha z otwartymi ramionami, mówi o repatriacji Polaków ze Wschodu.

W Polsce jest kampania wyborcza i ona dotknęła także uchodźców. Po długiej szarpaninie Warszawa zgodziła się wprawdzie przyjąć 2000 osób, bez względu na ich wyznanie. Wykorzystała to jednak w walce wyborczej narodowo-konserwatywna prawica Beaty Szydło, która może zostać na jesieni premierem. W kraju, który szczyci się, że jest ojczyzną Solidarności, coraz więcej ludzi protestuje przeciwko przyjmowaniu uchodźców. Solidarności jest jak na lekarstwo. Zarówno z ludźmi potrzebującymi pomocy jak i europejskimi partnerami

—podsumowuje niemiecka telewizja publiczna. Ani słowa o tym, że Berlin nie zamierza przyjąć nawet jednego uchodźcy w ramach unijnego planu kwot i zastanawia się aktywnie jak „zmniejszyć atrakcyjność kraju dla cudzoziemców”. Tak zresztą Jak Dania, Austria, Węgry i wiele innych krajów UE.

W Niemczech toczy się obecnie ostra dyskusja nad nowym prawem azylowym, który pozwoliłby „szybciej i sprawniej deportować imigrantów ekonomicznych”. To pokazuje, że nie ma nic bardziej fałszywego niż „europejska solidarność”.

Uchodźców nikt nie chce. Szczególnie kraje, które prowadziły i często – co najmniej oficjalnie – wciąż prowadzą politykę multi-kulti. Imigranci z krajów arabskich, muzułmanie, nie zintegrowali się. A teraz przyjeżdżają kolejni, i to w dużych ilościach. Należy się ich więc pozbyć i wcisnąć ich sąsiadom, wszystko jedno kiedy, jak i gdzie.

Kogo Niemcy oszukują? To u nich dochodzi do ataków na obozy dla uchodźców i ośrodki dla azylantów. Wrogo nastawiony do imigracji jest nie tylko skrajnie prawicowy margines, ale większość społeczeństwa. I oni nas pouczają?

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.