Działacze PO nie chcą Leppera na swojej liście. „To brak szacunku dla naszych członków i wyborców”

Fot. wPolityce.pl/TVN24
Fot. wPolityce.pl/TVN24

Zgłoszenie kandydatury Tomasza Leppera, syna nieżyjącego lidera Samoobrony Andrzeja Leppera, na listę PO wywołało sprzeciw działaczy partii rządzącej. Jednak o tym, czy syn tragicznie zmarłego polityka wystartuje w wyborach pod szyldem Platformy zdecyduje zarząd zachodniopomorskiej PO.

To „leppering”, brak szacunku dla naszych członków i wyborców

— mówi „Gazecie Wyborczej” Andrzej Jakubowski, członek rady regionu zachodniopomorskiej PO i były wicemarszałek województwa.

Podobne stanowisko zajął burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas, członek zarządu zachodniopomorskiej PO, który napisał na Facebooku:

Takie decyzje, jak wystawianie Tomasza Leppera przybliża nas do klęski.

W zupełnie innym tonie wypowiada się natomiast Arkadiusz Klimowicz.

A ja uważam, że Tomasz Lepper zdobędzie tyle głosów, iż dzięki niemu utrzymamy w tym okręgu cztery mandaty. Musimy pokazać, że PO to nie tylko wykształciuchy, że zabiegamy także o poparcie polskiej wsi. Jeżeli Lepper chce nam pomóc w pokonaniu PiS, to nie wolno go odrzucać dlatego, że jest synem Andrzeja Leppera. On nawet nie był w Samoobronie

— mówi burmistrz Darłowa.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.