Neumann przyznaje, że PO popełniła błąd. Zalewska: „Pani premier mówiła, że ustawa z 2010 jest wzorem dla całej Europy”

Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Temat dopalaczy zdominowały dyskusję w programie „Po przecinku” (TVP Info), którego gośćmi byli Sławomir Neumann (PO) i Anna Zalewska (PiS).

Nie jestem naiwny. Żaden pakt, ustawa nie załatwi problemu w stu procentach. Różne gangi będą starały się dopalaczami, czyli narkotykami handlować, bo z pewnością jest to dochodowy interes

— powiedział Neumann.

Polityk partii rządzącej przyznał, że Platforma Obywatelska popełniła błąd.

Błąd, który popełniliśmy przed paroma laty, to chyba właśnie nazwa „dopalacz”. Jak patrzę na to co się dzieje, to nie była to nazwa pejoratywna. Zwłaszcza młodzi ludzie uznawali, że to coś jak napój energetyzujący

— podkreślił wiceminister zdrowia.

Anna Zalewska przypomniała, że PiS od początku zwracało uwagę, iż określenie „dopalacze” jest zbyt łagodne.

Pan premier chciał wypalać zarazę, a pani premier mówiła, że ustawa z 2010 jest wzorem dla całej Europy. Mówiliśmy wtedy o tym, że dopalacze to miękkie sformułowanie, które złagodzi, zrelatywizuje handel i chęć posiadania tych narkotyków

— powiedziała posłanka PiS.

Zalewska podważyła również szczerość obietnic Jerzego Owsiaka, który obiecywał, że na Przystanku Woodstock pojawią się maszyny służące do badania osób podejrzanych o wzięcie dopalaczy.

Nie ma takich maszyn, do tego są potrzebne badania toksykologiczne

— podkreśliła parlamentarzystka.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.