Kilka pytań do polskiego wywiadu i kontrwywiadu w związku ze śmiercią Jana Kulczyka

Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Kiedy w wieku zaledwie 65 lat, wcześniej poważnie nie chorując, umiera najbogatszy Polak, prowadzący szerokie międzynarodowe interesy, ściśle wiążące się ze strategicznymi interesami Polski, trzeba zadać dość oczywiste w takiej sytuacji pytania. Dodajmy, że chodzi o interesy w sektorach energetycznym, paliwowym i chemicznym, gdzie od lat toczy się ostra walka i gdzie ważnymi graczami są firmy rosyjskie. Trzeba kilka pytań zadać, tym bardziej że wedle wersji jaką podano, wszystko zdarzyło się w Wiedniu, nocą, w dość zagadkowych okolicznościach. Te pytania trzeba zadać przede wszystkim służbom polskiego wywiadu i kontrwywiadu. I nie dlatego, żeby wywoływać niezdrowe sensacje, lecz z powodu tego, iż to jest jak najbardziej właściwy adresat.

Jest oczywiste, że interesami w strategicznych dla państwa polskiego sektorach, zderzającymi się z interesami innych krajów, np. Rosji, Ukrainy, Niemiec czy państw arabskich zajmują się służby wywiadu i kontrwywiadu. O tym, że się zajmują i że nie jest to żadna sensacja, tylko praktyka typowa w wielu krajach ze względu na wagę spraw, przekonaliśmy się już w październiku 2004 r. Wtedy ujawniono kulisy spotkania w Wiedniu Jana Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem, o którym bardzo głośno było w Polsce pod koniec 1995 r., podczas tzw. afery Olina. Dowiedzieliśmy się wtedy, że spotkanie w Wiedniu było monitorowane przez Agencję Wywiadu. Ujawniono wówczas istnienie notatek oficera polskiego wywiadu, który działał w stolicy Austrii, szefa Agencji Wywiadu w czasie, gdy doszło do spotkania, Zbigniewa Siemiątkowskiego oraz ówczesnego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (cywilnego kontrwywiadu) Andrzeja Barcikowskiego. Spotkanie znalazło się pod obserwacją wywiadu, bo w jego trakcie poruszano kwestie dotyczące np. prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej, strategicznej spółki skarbu państwa, czym był zainteresowany m.in. rosyjski Łukoil. Nie ma nic dziwnego w tym, że funkcjonariusze Agencji Wywiadu rozmawiali później o tym spotkaniu także z Janem Kulczykiem.

Służby polskiego wywiadu i kontrwywiadu rutynowo osłaniają strategiczne interesy państwa, szczególnie w sektorze energetycznym. Nie jest też żadną tajemnicą, że te służby osłaniają też interesy polskiego prywatnego biznesu, jeśli w grę wchodzą sektory energetyczny, paliwowy czy chemiczny. Taka jest rola wywiadu i kontrwywiadu, i to nie tylko w Polsce. Jan Kulczyk działał w strategicznych sektorach, ważnych dla polskiego państwa i „osłona” czy monitoring wywiadu i kontrwywiadu nie są w tym wypadku żadną sensacją. Tak jak nie jest sensacją podobne działanie służb wobec prywatnego biznesu w Niemczech, Francji bądź Wielkiej Brytanii. Jest też oczywiste, że „opiece” kontrwywiadowczej i zainteresowaniu wywiadu podlegają nie tylko same interesy, ale i biznesmeni prowadzący strategiczne przedsięwzięcia. Powtarzam, w tym nie ma nic nienormalnego i sensacyjnego.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.