Czy premier Ewa Kopacz jest głupią populistką? Można podejrzewać, że redaktor Wielowieyska z Gazety Wyborczej tak uważa...

fot.Fratria/PAP/Radek Pietruszka
fot.Fratria/PAP/Radek Pietruszka

Jak trwoga, to do Boga. Premier Ewa Kopacz udała się do redakcji Gazety Wyborczej, żeby dopełnić rytualnego ślubowania na program swojej partii, który - jak powszechnie wiadomo - zawiera się w jednym, ale uniwersalnym punkcie: „Platforma Obywatelska jako Przedmurze Antypisowskie”.

Odnowienie ślubów antypisowskich przez Kopacz dokonało się w Świątyni Antypisa na Czerskiej.

Tamże, oprócz innych zaklęć, padło po raz kolejny zaklęcie o dobrodziejstwie zakazu finansowania partii z budżetu na rzecz dobrowolnych wpłat i składek. W odpowiedzi na ostrożną wątpliwość dziennikarzy Gazety Wyborczej, czy aby zniesienie finansowania partii z budżetu nie spowoduje kupowania ustaw i futrowania polityków pod stołem, premier Kopacz odpowiedziała wojowniczo i bezkompromisowo:

Ludzie dzielą się na uczciwych i nieuczciwych. Jeśli PiS ma problem z takimi rozwiązaniami, to jest to zastanawiające. Najważniejsze, żeby stworzyć transparentne mechanizmy wpłat pieniędzy. Można na przykład rozważyć odpis podatkowy na partię.

Jednak nie tylko PiS ma taki problem. Premier Kopacz w swojej niezmierzonej, matczynej dobroci może tego nie wiedzieć, bo jej nikt nie powiedział. Tymczasem niektórzy dziennikarze Gazety Wyborczej, jak choćby Dominika Wielowieyska, traktują ten postulat jako populistyczny i wręcz głupi. Premier Kopacz powiedziałaby zapewne, że jest zastanawiające, iż Wielowieyska ma taki problem….

Bowiem Wielowieyska już w 2013 roku okropnie naszczekała na Platformę Obywatelską w kontekście postulatu likwidacji finansowania partii z budżetu:

Boję się populizmu, bo już słyszę głosy polityków PO, którzy już twierdzą, że trzeba zlikwidować finansowanie partii z budżetu. Więc rozumiem, że oni mają ochotę wydawać pieniądze w tajemnicy i brać pieniądze od biznesmenów. Czyli: będą wisieć na klamkach i skamleć u biznesmenów o pieniądze, a taki pan Sobiesiak, jak będzie dawał pieniądze na PO, to już nie będzie chodził za Schetyną czy Chlebowskim i prosił, żeby zmienili ustawę w taki sposób, żeby odpowiadała jego interesom. On tego będzie wymagał jako płatnik - on zapłacił na PO, to on żąda realizacji tej ustawy. Jeżeli politycy PO tak postrzegają zdrową demokrację, to mogę im tylko pogratulować. (…) Głupotą jest twierdzenie, że da się wyżyć ze składek i darowizn. To oznacza uzależnienie partii od biznesu i nic więcej. Będziemy mieli w 100 proc. klientystyczny świat polityczny. To, co proponują niektórzy politycy PO, to jest po prostu atrapa demokracji, a nie prawdziwa demokracja. Polityk nie może być uzależniony finansowo od jednego z lobby. To tak banalna prawda, że aż się dziwię, że niektórzy tego nie rozumieją.

Reasumując, można śmiało powiedzieć, że redaktor Wielowieyska z Gazety Wyborczej uważa premier Kopacz za wyrazicielkę populizmu i głupoty; podejrzewa ją o chęć zastąpienia państwa prawa jakąś atrapą demokracji, a także o polityczną korupcję, bo jak nazwać „wiszenie na klamkach u biznesmenów”? Poza wszystkim Wielowieyska dziwi się, że politycy tacy jak Kopacz tego nie rozumieją. Należy tylko ustalić proporcje, czy więcej jest w Kopacz głupoty, populizmu, czy zwyczajnej ignorancji. Trzeba przyznać, że jeśli chodzi o odnawianie ślubów w Świątyni Antypisa, to Donald Tusk był niedoścignionym mistrzem. Kopacz mu do pięt nie dorasta także w tej konkurencji.


Czytaj w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”: PO zrobi wszystko,aby zablokować rosnące w siłę PIS:tym razem chce użyć telewizyjnego narzędzia zdecydowanie skuteczniej.

Największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce w sprzedaży także w formie e-wydania. Szczegóły na:http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.