Bodnar łagodzi przekaz? "Adopcję dla par homoseksualnych dopuszczam w wyjątkowych sytuacjach. Sam mam dzieci i wiem, jak ważne jest, żeby miały ojca i matkę"

YT
YT

Dopuszczam adopcję dla par homoseksualnych, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach - kiedy mamy do czynienia z naturalnym dzieckiem jednego z partnerów, a chęć przysposobienia wyraża drugi partner. Jednocześnie to nie może kolidować z prawami rodzica, który jest poza tym związkiem

mówi Adam Bodnar w rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym”.

Wybrany przez Sejm na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich (kandydaturę musi zatwierdzić Senat, z czym mogą być problemy) przekonuje, że jego przekonania w sprawie adopcji dzieci przez homoseksualistów są czysto teoretyczne, a sam nie zamierza się zajmować tym tematem podczas swojej pracy jako RPO.

Polskie prawo tego nie dopuszcza. Jeśli chodzi o małżeństwo, to jest konstytucyjna zasada, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny - nie jest rolą RPO kwestionowanie tej zasady

— mówi.

Jak dodaje, adopcję dzieci powinny otrzymywać jako pierwsze pary heteroseksualne.

W Polsce heteroseksualnych małżeństw z długim stażem, które chcą adoptować dziecko, jest znacznie więcej niż dzieci do adopcji. Po drugie, sam mam dzieci i wiem, jak ważne jest, żeby miały ojca i matkę. Na co dzień widzę, jak istotne jest wychowanie przez ojca i matkę

— ocenia.

Bodnar zapewnia, że jego poglądy nie będą kolidowały z pracą rzecznika - o ile zostanie powołany na to stanowisko. Jako przykład przywołuje sytuację z przystanku Woodstock.

Pamiętam, jak w Fundacji kłóciliśmy się, czy na Przystanku Woodstock można było zdjąć wystawę przygotowaną przez obrońców życia, przedstawiającą drastyczne fotografie martwych płodów. Niektórzy uważali, że było to uzasadnione, ja broniłem poglądu, że skoro Jerzy Owsiak chce tworzyć swobodną przestrzeń debaty - wystawa powinna zostać

— czytamy.

lw, „Tygodnik Powszechny”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.