"Widać po oczach, że pani kłamie! Co tam robiłaś w Moskwie, kłamczucho?!" Trudne spotkanie na ustawce Ewy Kopacz... ZOBACZ WIDEO!

wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Miało być bezproblemowo, z pięknymi zdjęciami dla telewizji i uśmiechem pani premier Kopacz. Ale wizyta szefowej rządu we Wrocławiu nie poszła do końca po jej myśli…

W poniedziałkowy wieczór w teatrze Capitol na Dolnym Śląsku Kopacz spotkała się z przedstawicielami miejskich instytucji kultury. Kłopot pojawił się z wejściem do środka, gdzie spotkała kilkudziesięciu protestujących - szefowa rządu weszła tylnym wejściem do teatru.

Przed Capitolem manifestowali Romowie oraz związkowcy z „Solidarności”. Krzyczeli „Hańba” oraz „Szanowna pani premier, pisze pani na wszystkich swoich plakatach, że chce rozmawiać, proszę wyjść do nas”. Odznaczyła to telewizja tvn24.

Pani kłamie, tak jak przez ostatnie 8 lat kłamaliście! Złodzieje, Tak się nie prowadzi dialogu, wchodząc tylnymi drzwiami!

— mówili demonstrujący, zarzucając PO i Kopacz, że kłamali przez osiem lat swoich rządów.

Jeden z pikietujących nie chciał podać ręki Ewie Kopacz, tłumacząc, że nie może tego zrobić, bo „wstydzi się za nią”.

Widać po oczach, że pani kłamie

— stwierdził jeden z demonstrantów.

Protestujący wypominali również premier Kopacz kłamstwo ws. katastrofy smoleńskiej.

Co tam robiłaś w Moskwie, kłamczucho?! Okłamywałaś, że lekarze robią sekcje. Kłamczucho, wstrętna kłamczucho!

— wykrzykiwała jedna z manifestujących.

Kopacz odpowiadała, że „była tam wtedy”, czego „nie życzyłaby nikomu”.

Gdy pani premier wyszła do protestujących, pytała ich również o to, „czy naprawdę nie są choć trochę dumni z tego kraju” - w odpowiedzi usłyszała pretensje w sprawie braku wyroku skazującego na gen. Kiszczaku oraz żale skierowane wobec negocjujących przy Okrągłym Stole.

Do tłumu wyszedł też doradca premier Sławomir Nitras. Zaapelował o spokój. Przedstawiciele Ewy Kopacz przyjęli list od romskiej fundacji Nomada.

Zobacz wideo:

svl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.