Mucha wieszczy krucjatę przeciw SKOK-om, a w sprawie Biernata nabiera wody w usta. "Musimy poczekać na fakty"

Fot. wPolityce.pl/TVN24
Fot. wPolityce.pl/TVN24

Rzecznik kampanii wyborczej PO Joanna Mucha grzmiała w „Faktach po Faktach” (TVN24), że „afera SKOK-ów to największa afera ostatnich 25 lat”. Obecny w studiu Włodzimierz Czarzasty studził ten histeryczny ton: „To nie jest najważniejszy temat dla Polaków”.

CZYTAJWNIEŻ: Wyborcza manipulacja SKOK, czyli afera z poparciem premiera

Mucha twierdziła, że wspomniana przez nią sprawa jest zdecydowanie poważniejsza od innych afer.

Nie ma najmniejszego porównania do afery Amber Gold. To jest porównanie myszy do słonia

— próbowała przekonywać posłanka PO.

Zupełnie inaczej tę kwestię postrzegał Włodzimierz Czarzasty.

Takie komisje dają zwykle efekty polityczne stronom, które je powołują, niż wyjaśniają cokolwiek. Proszę mi pokazać komisję, która wyjaśniła cokolwiek

— powiedział polityk SLD.

To nie jest najważniejszy temat dla Polaków. Mieliście czas na powoływanie komisji, ale tego nie zrobiliście

— dodał Czarzasty.

Zdecydowanie bardziej ostrożnie Joanna Mucha wypowiadała się na temat dochodzenia CBA ws. oświadczenia majątkowego Andrzeja Biernata.

To bardzo istotna sprawa. Natomiast mamy obecnie za mało informacji, żeby przesądzać. CBA formułuje zarzuty, które brzmią naprawdę poważnie. Z drugiej strony Andrzej Biernat próbuje wytłumaczyć, że te zarzuty są bezpodstawne. W tym momencie nie mamy możliwości przekonać się, czy jedna czy druga strona mówi prawdę. Musimy poczekać na fakty. Gdyby się potwierdziły te złe opinie to wiadomo, że nasze decyzje będą musiały być dość bolesne

— powiedziała Mucha.

Posłanka PO przyznała jednak, że w przypadku potwierdzenia się zarzutów, Biernat nie znalazłby się na listach wyborczych.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.