Wieczór autorski Elżbiety Królikowskiej-Avis: „Chodzi o to, żeby doprowadzić do takiej sytuacji, w której każdy z Polaków miałby gazetę, z którą by się utożsamiał”

Fot. MG/Blogpress
Fot. MG/Blogpress

Gdybyśmy chcieli porównać to, co było kiedyś do tego, co jest w tej chwili, to można tu podać porównanie filmowe tzn. heritage cinema czyli angielskie kostiumowe dramaty do nowego kina Partii Pracy. Do rozchełstanych, lewackich i źle zrobionych często biało-czarnych filmów, które mówią o roszczeniowym lumpen-proletariacie

— mówiła Elżbieta Królikowska-Avis w czasie spotkania w klubie Ronina na temat jej najnowszej książki o Wielkiej Brytanii.

W dniu 20 lipca 2015 roku klub Ronina gościł Elżbietę Królikowską-Avis na wieczorze autorskim poświęconym jej ostatniej książce zatytułowanej „Róg Piccadilly i Nowego Światu”.

Elżbieta Królikowska-Avis jest wieloletnią korespondentką i dziennikarką polskich mediów w Wielkiej Brytanii. Wieczór poprowadził Marcin Wolski, a towarzyszył mu Artur Dmochowski reprezentujący wydawnictwo Słowa i Myśli, które wydało tę książkę. Pomimo wcześniejszego przyjęcia zaproszenia, ambasador Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii odwołał swoje uczestnictwo w tym wieczorze. Zostało to żartobliwie skomentowane przez Marcina Wolskiego: „Po raz kolejny Anglicy, od 1939 roku, zawiedli.”

Fot. MG/Blogpress
Fot. MG/Blogpress

Książka, jak przedstawił ją Marcin Wolski, to wybór publikowanych wcześniej felietonów Elżbiety Królikowskiej-Avis na temat Wielkiej Brytanii tworzących spójną całość i odpowiadających na niezwykle palące, obecne również w Polsce, kwestie. Ostatnich prawie 30 lat spędzonych przez autorkę w Wielkiej Brytanii to okres przemian czy wielkiej transformacji „w kierunku czegoś, co nazywamy postępem, poprawnością polityczną, co obserwujemy w naszym kraju”. Możemy zatem, przyglądając się skutkom zmian dokonanych w Wielkiej Brytanii, próbować przewidzieć to, co będzie nas wkrótce czekało w Polsce.

To ciekawy obraz dekonstrukcji zapoczątkowanej wejściem do polityki tzw. dzieci-kwiatów. Jak to było możliwe? Jakie techniki działały, które umożliwiły tę sytuację? Jak to się stało, że stacja BBC przedstawiana wcześniej za wzór, za modelowy przykład dobrze funkcjonującego dziennikarstwa w ustroju demokratycznym, stała się usługową tubą jednej orientacji politycznej? Jak doszło do niezwykłej homogenizacji partii politycznych?

Ważna, wymieniona przez Marcina Wolskiego kwestia przedstawiona w książce, to niesione poprzez instrumenty kultury treści, które zawładnęły mediami, prawem i obyczajem politycznym. Kroczącą ewolucję ku dekonstrukcji moralnej i relatywizmowi autorka doskonale ukazała na przykładzie ewolucji filmów.

Elżbieta Królikowska-Avis przyznała, że przez ostatnich 25 lat, od kiedy pracuje w Wielkiej Brytanii, nastąpiły radykalne zmiany polityczne, obyczajowe i cywilizacyjne.

Gdybyśmy chcieli porównać to, co było kiedyś do tego, co jest w tej chwili, to można tu podać porównanie filmowe tzn. heritage cinema czyli angielskie kostiumowe dramaty do nowego kina Partii Pracy. Do rozchełstanych, lewackich i źle zrobionych często biało-czarnych filmów, które mówią o roszczeniowym lumpen-proletariacie.

Fot. MG/Blogpress
Fot. MG/Blogpress

Jak dodała, to za sprawą pani premier Margaret Thatcher i jej dwóm reformom (o których niewiele w Polsce wiadomo) zmienił się krajobraz klasowy, społeczny i obyczajowy Wielkiej Brytanii.

Pierwszą reformą było wykupienie domków jednorodzinnych za jedną trzecią ceny, drugą uwłaszczenie zakładów pracy przez robotników. W ten sposób kilka milionów ludzi przesunęło się o klasę wyżej, do klasy średniej. Natomiast po trzynastoletnich rządach Partii Pracy dokonało się „zamieszanie obyczajowe, polityczne i propagandowe. Powstały całkiem nowe zjawiska jako efekty uboczne tak stosowanej terapii, które do Polski docierają powoli.”

Te nowe zjawiska to:

  • rozkład rodziny (49% małżeństw się rozwodzi),

  • samotne matki-nastolatki (ok. 1,5 tys.) na garnuszku państwa. Zasiłki na dzieci pozwalają matce na utrzymanie siebie i dzieci, ale gdy dzieci osiągają pełnoletniość pojawia się wynikająca z tego tzw. pułapka biedy,

  • dziewczyny-chuliganki równie okrutne jak chłopcy-chuligani,

  • konkubenci-mordercy (dużo przypadków okaleczenia lub morderstw dzieci własnych lub z innych związków),

  • współczesne niewolnictwo – zjawisko dotyczące zwłaszcza emigrantów z Afryki.

Tych zmian jest tak dużo, że Partia Konserwatywna, którą z naszego punktu widzenia trudno postrzegać jako konserwatywną, pomimo wysiłków nie potrafi tego spustoszenia naprawić.

Marcin Wolski zastanawiał się na ile brytyjscy konserwatyści, obserwując objawy i narastające problemy, zdają sobie sprawę, jak się z nimi próbować uporać.

Na ile dojrzewa zrozumienie, że zły jest system, że jest zła zasada, że niczego się nie poprawi, jeżeli się nie zakwestionuje political correctness, jeśli się nie zakwestionuje postępowego modelu edukacji itd., że to o czym mówisz to konsekwencja minimalizowania strat i leczenia objawów? Na ile narasta w społeczeństwie świadomość, może poza Partią Konserwatywną, że tu jest zasada do zmiany, a potem już będzie z górki?

Elżbieta Królikowska-Avis, odpowiadając na postawione pytania, powiedziała, że premier David Cameron, jest niezwykle ostrożnym politykiem. Na pewno zapamiętał jak media liberalne atakowały bezpardonowo zarówno Margaret Thatcher, jak i Johna Majora, jak „dorobiły gębę partii konserwatywnej nazywając ją „that nasty party.” Stąd podejmowane przez niego działania są bardzo umiarkowane.

Fot. MG/Blogpress
Fot. MG/Blogpress

Artur Dmochowski dodał, że dla wydawnictwa Słowa i Myśli wydanie tej książki to duże wyróżnienie - zarówno ze względu na osobę autorki (zaangażowanej przed laty w działalność Solidarności), jak i na niemal encyklopedyczny walor książki, zawierającej mnóstwo informacji o historii, współczesnej polityce Wielkiej Brytanii. Jednocześnie to wiedza podana w lekkim, publicystycznym stylu. Poznanie Wielkiej Brytanii i jej współczesnych problemów pozwala również zrozumieć Polskę i jej problemy, których początki teraz obserwujemy.

Na dodatkowe pytania dotyczące pluralizmu mediów brytyjskich, Elżbieta Królikowska-Avis, odpowiedziała, że podział między mediami reprezentującymi stronę konserwatywną i lewicową jest bardzo wyrównany. Stąd wszelkie debaty polityczne są bardziej uczciwe od tych w Polsce, bo każda ze stron dysponuje porównywalnym potencjałem medialnym. A zatem powiększenie potencjału strony prawej polskich mediów powinno się stać celem polskich konserwatystów.

Chodzi o to, żeby u nas doprowadzić do takiej sytuacji, w której każdy z Polaków miałby swoją gazetę lub tygodnik, z którym by się utożsamiał lub telewizję.

Autorka dodała, że BBC postrzegana przez nas przez lata jako wzorzec medium publicznego i sztandarowa stacja od samego początku swego istnienia (1922 roku) była bardzo stronnicza, zwłaszcza w stosunku do rodziny królewskiej czy rządów konserwatystów. Królowa angielska ogłosiła nawet swego czasu bojkot BBC. A zatem to, że PIS kiedyś bojkotował TVN24 czy Polsat, to nie prowincjonalny, a raczej światowy trend.

Wystąpienie zakończyła ciekawa dyskusja pomiędzy gościem i uczestnikami spotkania m.in. na temat emigracji w Wielkiej Brytanii, legalizacji związków homoseksualnych przez Partię Konserwatywną i jej lęk przed byciem postrzeganym jako tzw. ciemnogród.

Relacja Blogpress.pl

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.