Mariusz Błaszczak w TVP Info tłumaczył dlaczego PiS sprzeciwia się uchwalonej i podpisanej przez prezydenta Bronisława Komorowskiego ustawie o in vitro. Poseł PiS-u zmiażdżył przy tym narrację władz, które przekonują, że nikt nikogo do korzystania z in vitro nie zmusza.

Będziemy zmieniać tę ustawę w kierunku lepszej ochrony życia i ochrony istoty ludzkiej. Przecież w mniejszości państw na świecie istnieje kara śmierci. Tu też nikt nie zmusza władzy, by orzekał taką karę, ale jest ta kara eliminowana z prawa. Dlaczego? Z tego samego powodu, dla którego powinno być chronione życie. Życie jest najważniejszą wartością. Ta ustawa tego nie gwarantuje. Tysiące istnień ludzkich będą zamrażane w ciekłym azocie. To jest zaprzeczenie ochrony życia, zasady ochrony godności istoty ludzkiej

— tłumaczył.

I dodał, że „w tej sprawie ważny jest również podtekst finansowy”.

To przecież świetny biznes dla klinik. A poza tym to sprawa przykrywająca inne rzeczy, jak choćby sprzedać PKP Energetyka. Spory światopoglądowe są wrzucane, by odsunąć uwagę od ważnych tematów

— podkreślił Błaszczak.

Pytany, co zrobi PiS z tą ustawą po objęciu władzy przekonuje:

Będziemy szukać kompromisu. To, co jest uchwalone przez Sejm i podpisane przez prezydenta, jest kontrowersyjne. W Senacie nie było jedności wśród polityków PO, senator Iwan odszedł z partii na znak protestu. Niestety jednak zamiast poszukiwania kompromisu prezydent znów zachował się jak notariusz rządu. Ta ustawa powinna natomiast być opracowywana w na zasadzie szukania kompromisu

— zaznaczył.

Jego oceny nie podzielił Marcin Kierwiński z PO. W jego ocenie należy się cieszyć, ponieważ ustawa jest lepsza niż to, co dzieje się obecnie.

Dobrze, że ta ustawa jest, bowiem ona kończy wolną amerykankę w tej sprawie. Do tej pory nie ma żadnego prawa dotyczącego ochrony zarodka. Każda klinika wykonująca procedury in vitro, ważnej procedury, która daje wielu ludziom szczęście, może z zarodkami postępować w sposób dowolny. Liczę, że postępuję godnie, ale dobrze, że mamy już ustawę. To jest wielki sukces tych, którzy chcą mieć dzieci. Ci ludzie będą mogli mieć dzieci. Dziwię się rygorystycznemu stanowisku niektórych partii politycznych. Pan Błaszczak mówił o dyskusji w Senacie. Nie chciałbym nigdy słuchać takiej debaty. To, co mówili niektórzy senatorowie, wołało o pomstę do nieba. Ta dyskusja to było coś żenującego

— wskazywał.

Z kolei obecna w studiu Barbara Nowacka wskazywała, że ustawa o in vitro nie jest kontrowersyjna.

Zbyt łatwo mówimy o kontrowersyjnej ustawie. Ona nie jest kontrowersyjną. Ona była przez część niechciana, ale wielu ludzi jej oczekuje, ona była pożądana. Ona nie budziła większych kontrowersji. Pan poseł Błaszczak mówił wiele o godności życia ludzkiego, ale to, co oglądaliśmy w Senacie było podeptaniem godności w wykonaniu polityków PiSu. To było podeptanie godności dzieci z in vitro, ich rodzin, ich otoczenia. Panie pośle proszę porozmawiać z nimi. Może pan się nie spotkał z dziewczyną z in vitro, z matką dzieci z in vitro. Senatorowie deptali godność ludzką

— krytykowała Nowacka.

I dodawała, że „ustawa jest konieczna, ponieważ reguluje i daje poczucie godności i bezpieczeństwa ludziom stosującym in vitro”.

Ta procedura nie jest obowiązkowa. Nie zmuszam nikogo do stosowania jej. Jednak nie wiem, dlaczego niektórzy politycy chcą być strażnikami sumień. To nie jest spór o in vitro, ale o to czy państwo daje ludziom żyć według różnych systemów wartości. Dla jednych zlepek komórek to już jest człowiek, bo ma nieśmiertelną duszę, a dla innych to zlepek komórek. Orzech to nie jest leszczyna… Pozwólmy to rozstrzygnąć rodzicom, w swoim sumieniu

— tłumaczyła Nowacka.

Ciekawe, czy porównywanie ludzkiego życia do leszczyny jest dla niej przejawem dbałości o ludzką godność…

wrp