Darmowe leki bardzo ułatwiłyby życie wielu emerytom. Niestety takie rozwiązanie nie wejdzie w życie, bo - jak informuje „Fakt” - kierowane przez Mariana Zembalę Ministerstwo Zdrowia ostatecznie zablokowało korzystny projekt ustawy.

Wydatki na lekarstwa to lwia część budżetu wielu polskich seniorów. A przecież muszą oni jeszcze opłacić jeszcze rachunki! Z ich punktu widzenia niemalże wybawieniem byłyby przepisy forsowane przez senatora PO Jana Rulewskiego, który proponuje, żeby osoby powyżej 75 lat, o dochodach nieprzekraczających progu najniższej emerytury, czyli ok. 760 zł netto, a także samodzielnie prowadzące gospodarstwo domowe, zostały zwolnione z opłat w aptekach. Kosztowałoby to państwo tylko 50 mln zł.

Rząd jednak nie zajmie się projektem ustawy, który umożliwiłby takie rozwiązanie, ponieważ inicjatywę odrzuciło Ministerstwo Zdrowia. Urzędnicy rzekomo obawiają się tego, że polscy emeryci mogliby nadużywać darmowych lekarstw.

Polscy pacjenci, także emeryci mogą i nawet powinni korzystać z tańszych zamienników. Osoba przewlekle chora, płacąc za lek z własnej kieszeni więcej niż 10 zł [to przeciętny koszt jednego opakowania leku refundowanego – przyp. red.] powinna wiedzieć, że przepłaca

— tłumaczy w rozmowie z „Faktem” wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki (39 l.).

Jego zdaniem lekarze często przepisują starszym ludziom drogie leki i nawet ich o tym nie informują.

Tymczasem ten sam preparat pod inną nazwą można kupić taniej

— twierdzi Radziewicz-Winnicki.

Tabloid przypomina, że już raz próbowano wprowadzić darmowe leki dla seniorów, ale wówczas posłowie PO orzekli, że potrzebne na to 200 mln zł z budżetu na ten cel to za dużo. Teraz, gdy koszty reformy zmniejszono aż czterokrotnie, również powiedzieli „nie”. Lekarstwa to nie ośmiorniczki. Na drogie zakąski, trunki oraz egzotyczne wycieczki rządzący zawsze znajdą pieniądze!

bzm/fakt.pl

Czytaj także: Maroko, Brazylia, Etiopia - co Polsce dają kosztowne podróże tych posłanek?