Płużański o gazecie Michnika: To towarzystwo wielokrotnie pokazywało, że woli okupantów Polski od Wyklętych

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Tadeusz Płużański komentuje inicjatywę, by jedną z polskich autostrad nazwać „Autostradą Żołnierzy Wyklętych”. Pomysł już oprotestowany przez gazetę Michnika staje się coraz głośniejszy.

Inicjatywę poparli, czego można się było spodziewać, politycy PiS. Inaczej - co też nie powinno dziwić - działacze PO. I tak Jerzy Fedorowicz, choć powołuje się na przynależność jego rodziców do powojennego kontynuatora AK - Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, uważa pomysł za chybiony, „bo nazwy autostrad powinny nieść bardziej pozytywne przesłanie”

— pisze Płużański

I zwraca się do Fedorowicza:

Panie pośle, przesłanie Wyklętych jest jak najbardziej pozytywne! To bezkompromisowa walka polskich żołnierzy z drugim sowieckim okupantem. Walka niezłomna.

Płużański zwraca uwagę, że Wyklęci wciąż wielu środowiskom przeszkadzają.

Tropem Joanny Senyszyn, która nazwała ich bandytami, poszedł teraz Jan Widacki. Profesor ten kiedyś związany z SLD, teraz z Ruchem Palikota oprotestował nadanie autostradzie „tak kontrowersyjnej nazwy”, bo polskich żołnierzy nie ma co „gloryfikować”. Lepiej zapewne gloryfikować tych „niekontrowersyjnych”, którzy Polaków mordowali: bandytów z KPZR, NKWD, Smiersza czy ich przystawek z PZPR, UB, IW czy KBW

— zastanawia się Płużański.

Opisuje środowisko gazety Michnika do dziś walczy z Wyklętymi.

Towarzystwo to wielokrotnie już pokazywało, że woli okupantów Polski, w tym ich szefa - Stalina. **Na kolejnych stronach „Gazeta Wyborcza” świętuje znów jego dominację nad Warszawą, czyli 60-lecie Pałacu Kultury i Nauki. Wystarczy jeden z tytułów - „Dar Stalina to fajny prezent” i cytat: „Jeszcze nigdy tak szczerze nie świętowaliśmy rocznicy jego powstania”. Jakbym czytał „Trybunę Ludu” z lat 50. Ja wybieram Żołnierzy Wyklętych/Niezłomnych

— tłumaczy Płużański.

I trudno się z nim nie zgodzić…

KL

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.