Pamięć poetycka Długosza i pamięć polityczna zdradzonej Europy czyli najazd krakusów na Warszawę

Fot. Blogpress
Fot. Blogpress

Starałem się zrozumieć, jak wygląda odpowiedzialność polityka, możliwości polityki i jak pracuje mózg państwa średniej wielkości, które walczy o swoje przetrwanie między dwoma nienasyconymi imperiami, z których jedno było już totalitarne, a drugie na drodze do totalitaryzmu

— mówił prof. Andrzej Nowak o swojej książce „Pierwsza zdrada zachodu” w czasie wieczoru „krakowskiego”. Gościem klubu Ronina był także poeta Leszek Długosz.

W dniu 22 czerwca 2015 roku klub Ronina gościł dwóch znakomitych gości: Pana Leszka Długosza i Pana prof. Andrzeja Nowaka. Wieczór autorski poświęcony był ich tegorocznym pozycjom książkowym: - tomikowi poezji Leszka Długosza pt. „Pamiętać”, Wydawnictwo Arcana 2015 i książce historycznej Andrzeja Nowaka pt. „Pierwsza zdrada Zachodu. 1920 – Zapomniany Appeasement” 1920 - zapomniany appeasement”>, Wydawnictwo Literackie 2015.

Andrzej Nowak podkreślił doniosłość prezentowanego tomiku Leszka Długosza, tak bliskiego mu, jako historykowi, z racji poruszanego zagadnienia – pamięci.

To jest moim zdaniem jedna z najpiękniejszych poetyckich analiz fenomenu pamięci i zdrady. To jest to, co łączy nasze dwie książki. Leszek występuje tą piękną poezją przeciwko zdradzie, bo zapomnieć o ludziach nam bliskich, to jakby zapomnieć o zasadach, które nas stanowią. Myślę, że ta piękna książka mówi o tym dużo więcej niż jakieś tłuste tomy historyków, bo mówi językiem poezji.

Leszek Długosz przyznał, że tomik powstał ze zobowiązania wobec pamięci o tych, którym z różnych powodów odebrano głos i o których poświęceniu próbowano zniszczyć wspomnienia.

Poeta przeczytał kilka wierszy, najpierw (po raz pierwszy odczytany na publicznym spotkaniu) wiersz z 12 kwietnia 2010 roku „Modlitwa za nich”, następnie „Ogarniam myślą Ich”, „Na grzebyk z grobu pod Bykownią” i „Oda do mowy kresowej”. Następnie wiersz „Ballada o sojuszu Róży z Chochołem„ i utwór wieńczący tomik „Pamiętać”.

Fot. Blogpress
Fot. Blogpress

PAMIĘTAĆ

Pamiętać… to znaczy być dalej twoim posłańcem

Tu

  • Na tym świecie

Trzymać cię za rękę

  • Choć dzień daleki, nie ta okolica

Wciąż trzymać cię za rękę w tamtej chwili

Gdy nieba reset

Ziemia spod stóp leci

  • Odtąd na całą twoją wieczność…

Pamiętać, to widzieć cię w drobiazgach

W codzienności

Na horyzoncie rozpoznawać sylwetkę

Odwijać cię spod powieki

  • Rozpoznawać jak refren

  • Jak powracające ptaki

Z niewidzialnym zasiadać przy stole

Wtrącać twój głos do rozmowy

  • Pamiętać, to być wiernym…

Ponad interes, ryzyko opłacalności

Wszelaką koniunkturę

Niestrudzenie i odważnie pytać

  • Skąd zdrada przyszła?

  • I czyja wina?

Nie milczeć kiedy upokarzają twoje imię

Kneblują zdanie

Zadeptują twoje ślady

Pamiętać… to umieć dochować wiary

Że sprawiedliwość miłość prawda

To kategorie nieprzynależne do żadnych tu

Układów

Lecz desygnaty zasady innej

Spoza

  • Nie stąd…

(- Czujnikiem żywym tego rezonansu jesteś?)

Pamiętać?… Żyć, jakby się miało zaraz

  • Zaraz, za chwilę

Po imieniu odezwać do siebie

A z odwróceniem głowy

  • Jakby się miało znowu spojrzeć sobie w oczy?

Kraków, kwiecień 2014

Leszek Długosz zadumał się nad swoją metamorfozą, którą przeszedł od artysty kabaretowego i autora lirycznych i miłosnych wierszy do artysty odwołującego się do zobowiązań wobec pamięci o ludziach i wobec obowiązków obywatelsko-narodowych, tak ostatnio wyśmiewanych. Rzekoma archaiczność podejmowanych tematów nie przeraża poety: „Uważam, że w dzisiejszych czasach jest to postawa wręcz romantyczna.”

Fot. Blogpress
Fot. Blogpress

Andrzej Nowak przypomniał, że obydwaj wywodzą się z wydawnictwa Arcana. Wspomniał również ludzi, którzy Arcana odwiedzali, a których zabrakło po 10 kwietnia 2010 roku: Annę Walentynowicz, prof. Janusza Kurtykę, Sławomira Skrzypka „… zostawili to poczucie, że nasz dom arcanowy jakoś opustoszał, kiedy ich zabrakło. W związku z tym, naszym obowiązkiem jest o nich pamiętać…. Nie możemy odbudować wspólnoty na zapomnieniu o tych, którzy zginęli 10 kwietnia.”

Przestrzegł również, że na odbudowę wspólnoty czasu możemy mieć bardzo mało w związku z polityką prowadzoną przez Putina za naszą wschodnią granicą. Jego zdaniem, Władimir Putin doprowadził do takiej sytuacji, że albo musi rozpętać wojnę, albo uzyskać to, co jest tematem książki Andrzeja Nowaka – appeasement. Jak sam przyznał, to jedna z dwóch, trzech najważniejszych książek, jakie udało mu się napisać. Książka powstawała przez lat kilkanaście, a praca nad nią związana była z pobytem w różnych archiwach: od archiwum parlamentu brytyjskiego w Westminsterze po archiwum wojskowe w Moskwie (w którym są między innymi archiwa polskiego Instytutu Józefa Piłsudskiego z Warszawy sprzed wojny, archiwum Legionów czy archiwum POW zrabowane w czasie wojny). Praca ta pozwoliła autorowi uzyskać obraz, którego nie było do tej pory w historiografii, a który po decydującym zwycięstwie w 1920 roku odszedł w niepamięć.

Nie zapamiętaliśmy, że wygraliśmy wbrew własnej słabości, mobilizując całe społeczeństwo (a w każdym razie większość) do tego ogromnego wysiłku zachowując tę podstawową jedność, z której wyłamywał się tylko margines. Jedność, która pozwoliła w momencie próby na zwycięstwo. Wygraliśmy także wbrew naszym zachodnim sojusznikom, a w szczególności wbrew Wielkiej Brytanii, która już zawarła wstępny układ z wysłannikiem Lenina i to nie byle jakim wysłannikiem, ale jednym z czterech członków Politbiura… To są warunki oznaczające sowietyzację Polski i premier brytyjski David Lloyd George przyjmuje te warunki….. To werdykt rządu Jego Królewskiej Mości, który głosi, że Polska powinna przyjąć propozycję sowiecką, zgodzić się na sowietyzację, ponieważ Wielka Brytania żadnej pomocy już Polsce nie udzieli. To jest to, co Polska powinna zrobić

— stać się republiką sowiecką.”

Fot. Blogpress
Fot. Blogpress

Autor odpowiedział również na pytanie, dlaczego premier Wielkiej Brytanii podjął taką decyzję:

… politycy wielkich mocarstw nie raz przed nim wybierali w imię tak zwanego realizmu to, co wydawało im się mniejszym złem, a więc zgodę na przemoc, która dotyka słabszych, dotyka (jak to ujmie, osiemnaście lat później, następca Lloyda Georga, inny premier brytyjski - Neville Chamberlain w czasie konferencji pokojowej w Monachium) krajów dalekich, o których nic nie wiemy… „Nie możemy przecież wypowiadać wojny w obronie krajów dalekich, o których nic nie wiemy” mówił Chamberlain o kraju, który leży w samym centrum Europy [o Czechosłowacji] i wiemy, że ta sama postawa powtórzy się potem w Jałcie w 1945 roku…

I dodał:

Oczywiście łatwiej jest ustąpić temu, który jest silny, z którym lepiej nie zadzierać, bo powoduje to bardzo poważne kłopoty… z własnymi wyborcami, którzy nie chcą umierać, ani nie chcą nawet narażać się na koszty… w imię pomocy krajom dalekim, o których mało wiemy albo nic nie wiemy. Otóż pierwszy raz ta zasada została przećwiczona wobec ofiary kraju totalitarnego, właśnie na Polsce, właśnie w sierpniu 1920 roku … Novum całe roku 1920 polega na tym, że pierwszy raz ustępstwa dokonywane kosztem kraju ofiary, kraju w Europie Wschodniej dokonywane były wobec nowego systemu, wobec kraju, który miał ideologię … totalitarną. Kraju, który był rządzony przez ekipę chcącą zdobyć cały świat, a nie tylko Polskę. I na tym polega właśnie fenomen appeasementu, na głupocie, którą jest ustępstwo wobec przeciwnika, którego nic zaspokoić nie może , jak przekonał się o tym Neville Chamberlain w 1938 roku, jak przekonali się o tym ci, którzy podpisywali porozumienia jałtańskie w 1945 roku. Myśmy zapomnieli o tym, że wcześniej był sierpień 1920 roku, i to właśnie chciałem przypomnieć w tej książce, chciałem przypomnieć jak do tego doszło… Jak doszło do decyzji brytyjskiego premiera by zgodzić się na … zaspokajanie totalitarnego agresora słabszą ofiarą z nadzieją, że ów totalitarny agresor zaspokoi się małym, skromnym kąskiem, czyli Polską i nie pójdzie dalej.

Ciekawą jest również reakcja bolszewików na zaproponowane ustępstwa:

…pierwszy raz w sierpniu 1920 roku, a właściwie w lipcu już zetknęli się z tym fenomenem gotowości mocarstw zachodnich do sprzedawania kolejnych ofiar sowietom…. Na konferencji w Spa premier brytyjski zadysponował terytorium, które nie tylko nie było brytyjskie (oczywiście chodzi o Galicję Wschodnią, o Lwów i wszystko co na wschód od linii Curzona położone), ale coś, co nigdy nie było także rosyjskie ….. 11 lipca przyszła do nich depesza ze Spa, że oto zachodnie mocarstwo oferuje im ogromny szmat ziemi i oferuje im to w sytuacji, kiedy Armia Czerwona jest jeszcze o 200-300 wiorst od Galicji Wschodniej … czyli Armia Czerwona ma przejść, że tak powiem, bez żadnego oporu jeszcze dalej na zachód oferując znakomite przedpole do ofensywy…. Wtedy właśnie w 1920 roku nauczyli się bolszewicy, że to możliwe. Dlatego ta lekcja jest też taka ważna, bo oni w odróżnieniu od nas nie zapomnieli. Pamiętali że to jest możliwe, że zachód może im to dać, wystarczy tylko odpowiednio manipulować. Czym? Strachem, przemocą.

Podsumowując swoje wystąpienie Andrzej Nowak powiedział:

To, co starałem się przedstawić w tej książce…. pokazać jak funkcjonuje mózg imperium. Temu poświęcony jest centralny rozdział tej książki, ten któremu poświęciłem najwięcej swojej fantazji, wyobraźni, ale przede wszystkim pracy archiwalnej, żeby pokazać jak podejmowane są decyzje w centrali imperialnej, jak dochodzi do tego rodzaju sytuacji jak ta, którą opisałem przed chwilą… Ta lekcja historii, którą traktuję jednocześnie jako pewnego rodzaju przestrogę i szansę analizy historycznej tego, co dzieje się wokół nas współcześnie, nie jest lekcją moralizatorską, dlatego dodałem do tej książki dwa rozdziały, w których zastanawiam się nad okolicznościami zawarcia przez Polskę pokoju ryskiego, który przez wielu był uważany za zdradę. Był przecież uważany za zdradę przez polskich ziemian i tych nie ziemian, którzy zostali za granicą ryską, na wschodzie i którzy zapłacą potem najwyższą cenę. Cenę ludobójstwa wykonanego na nich przez Stalina w 1937-38 roku.. 150 000 Polaków zamordowanych jednym rozkazem… Jeszcze jeden rozdział, ten ostatni, mówi o rokowaniach Piłsudskiego, a raczej jego wysłanników z wysłannikami Lenina. Tymi, które wstrzymały pomoc dla białej Rosji i to największe oskarżenie, które pod adresem polityki polskiej roku 19 i 20 może być postawione – czy Piłsudski uratował władzę bolszewicką od zguby?… Starałem się … zrozumieć, jak wygląda odpowiedzialność polityka, możliwości polityki i jak pracuje mózg państwa średniej wielkości, które walczy o swoje przetrwanie między dwoma nienasyconymi imperiami, z których jedno było już totalitarne, a drugie na drodze do totalitaryzmu.

Wystąpienie zakończyła dyskusja pomiędzy zaproszonymi gośćmi i uczestnikami spotkania.

Relacja: Ula (tekst), Bernard (wideo i foto) i Margotte (foto)

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.