„Państwo zrobione na odpie… czyli stracone pokolenie w kraju z dykty- ten tekst Jana Śpiewaka (na zdjęciu po lewej), socjologa, warszawskiego radnego ugrupowania „Miasto jest nasze” wywołał prawdziwą burzę na antenie TVN24, gdzie w programie Morozowskiego wystąpił wspólnie z prof. Ireneuszem Krzemińskim. Dziesiątki konkretnych argumentów Śpiewaka odbiły się od aroganckiej ściany prof. Krzemińskiego. **
Jan Śpiewak zaatakowany ws. swojego teksty, w którym wypunktował słabości polskiego państwa, tłumaczył że jest nieco prowokacyjny, ale „faktycznie nasze państwo ma problem”.
Okazuje się, że 43 proc. młodych chce wyjechać z kraju. Coś jest nie tak. Mamy jeden z najniższych wskaźników dzietności w Europie. Polski nie rodzą dzieci. To są problemy, o których musimy rozmawiać, a które są zupełnie niezaadresowane
— alarmował Śpiewak.
Kolejną rzeczą są umowy śmieciowe. 28 proc. osób jest w Polsce zatrudnionych na śmieciówkach. Dodajmy do tego jeszcze firmy jednoosobowe i okaże się, że 1/3 kraju jest na tej formie zatrudnienia. Dane są przerażające. Jako socjologowie – prof. Krzemiński jest socjologiem, ja jestem socjologiem – musimy obiektywnie spojrzeć na sytuację i przyznać, że sytuacja nie jest za dobra i trzeba szukać odpowiedzi, które stoją przed Polską
— mówił.
Prof. Krzemiński nie raczył się odnieść do sprawy merytorycznie. Przyjąwszy postawę tłustego kocura, przez cały program jedynie pouczał i sztorcował Śpiewaka, ignorując każdy przytoczony przez niego argument.
Jak obiektywnie patrzę na Twój tekst, to zastanawiam się gdzie ta twoja socjologia. Tak jakby trochę wyparowała
—strofował go Krzemiński.
Nie chcę wpaść w patriarchalny ton…
— ciągnął, na co wtrącił się Andrzej Morozowski, spieszący z wyjaśnieniami, że Krzemiński jest nie tylko wykładowcą Śpiewaka, ale i jego ojcem chrzestnym, stąd ten bezpośredni zwrot per „ty”.
To jest też dyskusja rodzinna, ale podejrzewam, że w polskich rodzinach takie dyskusje się toczą
— mówił Morozowski.
Myślę że tak, ponieważ nie tak łatwo jest zdefiniować tę sytuację co naprawdę jest złego z tym państwem
— odparł Krzemiński. Na tym jednak zakończyła się jego ciekawość w poszukiwaniu diagnozy.
Mam do ciebie zasadnicze uwagi, że to jest tekst strasznie populistyczny. Bo co to znaczy, że „państwo jest silne dla słabych, a bezsilne wobec silnych”? Świetna formuła. Albo „państwo z dykty”. Gdzie ta dykta? Bo ja nie rozumiem tego
— gorączkował się Krzemiński.
Polska zrobiła ogromny postęp, ogromnie się Polska zmieniła. Jak się jedzie na prowincje to jest inna, wieś inne miasta, zupełnie inaczej, niż 8 lat temu
— ciągnął, twierdząc że mamy dobrobyt, a emigracja wynika tylko i wyłącznie z rosnącej aspiracji młodych ludzi. Przekonywał, że 3/4 osób które chcą wyjechać emigrują właśnie z tego powodu.
A czy widzi pan profesor jakieś długofalowe działania, żeby Polska przestała być obozem taniej siły roboczej i zaczęła konkurować tym, co się tu wymyśla? Co się stało z raportem Polska 2020?
— pytał Śpiewak, podkreślając że są konkretne, które można by zrobić, np. bardzo łatwo poprawić sytuację mieszkaniową Polaków.
Musimy się zastanowić co zrobić, żeby młodym Polakom żyło się lepiej. Może np. przestać wspierać developerów, a zacząć wspierać budownictwo społeczne, spółdzielcze. Do 2009 roku funkcjonował krajowy fundusz mieszkaniowe i został zlikwidowany pod wpływem lobby developerskiego. O tym myślę, gdy mówię „lobby developerskie”. Jak mówię lobby bankowe, to myślę sobie - 18 mld zysku w zeszłym roku miały banki, a tysiące osób zostało wepchniętych w kredyty frankowe, których nie są w stanie spłacić. Czy to jest sprawiedliwe? Mamy system podatkowy, który de facto jest regresywny a nie progresywny, czyli obarcza podatkami najuboższych, klasę średnią, a ci najbogatsi płacą najmniejsze podatki. Czy to jest uczciwe? To można stosunkowo łatwo zmienić, ale się o tym nie rozmawia
— wyliczał Śpiewak.
W odpowiedzi usłyszał od wuja Krzemińskiego, że są jednak stawki podatku liniowego, które są wysokie.
Nie ma budownictwa spółdzielczego? Kto ma robić te spółdzielnie, przepraszam bardzo? Prawo spółdzielcze było dwukrotnie zmieniane…
— mówił Krzemiński, na co wszedł mu w słowo Śpiewak, przypominając o TBS-ach, które można by rozwinąć. To rozsierdziło starego socjologa
Czy Ty dasz mi skończyć zdanie, chłopino?
— wypalił poirytowany.
Dwukrotnie zmieniano prawo spółdzielcze i to ostatnie jest bardzo korzystne. Ale, żeby z tego prawa skorzystać, musi być inicjatywa społeczna. Ludzie muszą chcieć to zrobić
— stwierdził. Śpiewak tłumaczył jednak, że mieszkania drogie są dlatego, iż państwo wspiera developerów.
Programy „Mieszkanie dla młodych” czy „Rodzina na swoim” były skierowane na wspieranie developerów. Wprowadzono dopłaty do kredytów, czyli zwiększał się popyt a podaż się nie zwiększała. I dlatego zwiększały się ceny nieruchomości. To są bardzo proste rzeczy
— mówił Śpiewak, przypominając że nie można było włączyć w ten program nieruchomości z rynku wtórnego
Kim był Andrzej Halicki, zanim został posłem? Był sekretarzem Polskiego Związku Firm Developerskich. Ludzie, którzy są w tym rządzie są często powiązani…
—- ciągnął Śpiewak, ale przerwał mu Krzemiński:
Jasiu, rzucasz bezpodstawnie oskarżenia. Zdaje się, że już masz kłopoty z tymi oskarżeniami, więc jednak pilnuj języka! Bo Halickiego to znam od czasu, kiedy jeszcze młodszy, niż ty i uważam, że oczywiście robi rożne rzeczy, prawda….
— miotał się Krzemiński.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Państwo zrobione na odpie… czyli stracone pokolenie w kraju z dykty- ten tekst Jana Śpiewaka (na zdjęciu po lewej), socjologa, warszawskiego radnego ugrupowania „Miasto jest nasze” wywołał prawdziwą burzę na antenie TVN24, gdzie w programie Morozowskiego wystąpił wspólnie z prof. Ireneuszem Krzemińskim. Dziesiątki konkretnych argumentów Śpiewaka odbiły się od aroganckiej ściany prof. Krzemińskiego. **
Jan Śpiewak zaatakowany ws. swojego teksty, w którym wypunktował słabości polskiego państwa, tłumaczył że jest nieco prowokacyjny, ale „faktycznie nasze państwo ma problem”.
Okazuje się, że 43 proc. młodych chce wyjechać z kraju. Coś jest nie tak. Mamy jeden z najniższych wskaźników dzietności w Europie. Polski nie rodzą dzieci. To są problemy, o których musimy rozmawiać, a które są zupełnie niezaadresowane
— alarmował Śpiewak.
Kolejną rzeczą są umowy śmieciowe. 28 proc. osób jest w Polsce zatrudnionych na śmieciówkach. Dodajmy do tego jeszcze firmy jednoosobowe i okaże się, że 1/3 kraju jest na tej formie zatrudnienia. Dane są przerażające. Jako socjologowie – prof. Krzemiński jest socjologiem, ja jestem socjologiem – musimy obiektywnie spojrzeć na sytuację i przyznać, że sytuacja nie jest za dobra i trzeba szukać odpowiedzi, które stoją przed Polską
— mówił.
Prof. Krzemiński nie raczył się odnieść do sprawy merytorycznie. Przyjąwszy postawę tłustego kocura, przez cały program jedynie pouczał i sztorcował Śpiewaka, ignorując każdy przytoczony przez niego argument.
Jak obiektywnie patrzę na Twój tekst, to zastanawiam się gdzie ta twoja socjologia. Tak jakby trochę wyparowała
—strofował go Krzemiński.
Nie chcę wpaść w patriarchalny ton…
— ciągnął, na co wtrącił się Andrzej Morozowski, spieszący z wyjaśnieniami, że Krzemiński jest nie tylko wykładowcą Śpiewaka, ale i jego ojcem chrzestnym, stąd ten bezpośredni zwrot per „ty”.
To jest też dyskusja rodzinna, ale podejrzewam, że w polskich rodzinach takie dyskusje się toczą
— mówił Morozowski.
Myślę że tak, ponieważ nie tak łatwo jest zdefiniować tę sytuację co naprawdę jest złego z tym państwem
— odparł Krzemiński. Na tym jednak zakończyła się jego ciekawość w poszukiwaniu diagnozy.
Mam do ciebie zasadnicze uwagi, że to jest tekst strasznie populistyczny. Bo co to znaczy, że „państwo jest silne dla słabych, a bezsilne wobec silnych”? Świetna formuła. Albo „państwo z dykty”. Gdzie ta dykta? Bo ja nie rozumiem tego
— gorączkował się Krzemiński.
Polska zrobiła ogromny postęp, ogromnie się Polska zmieniła. Jak się jedzie na prowincje to jest inna, wieś inne miasta, zupełnie inaczej, niż 8 lat temu
— ciągnął, twierdząc że mamy dobrobyt, a emigracja wynika tylko i wyłącznie z rosnącej aspiracji młodych ludzi. Przekonywał, że 3/4 osób które chcą wyjechać emigrują właśnie z tego powodu.
A czy widzi pan profesor jakieś długofalowe działania, żeby Polska przestała być obozem taniej siły roboczej i zaczęła konkurować tym, co się tu wymyśla? Co się stało z raportem Polska 2020?
— pytał Śpiewak, podkreślając że są konkretne, które można by zrobić, np. bardzo łatwo poprawić sytuację mieszkaniową Polaków.
Musimy się zastanowić co zrobić, żeby młodym Polakom żyło się lepiej. Może np. przestać wspierać developerów, a zacząć wspierać budownictwo społeczne, spółdzielcze. Do 2009 roku funkcjonował krajowy fundusz mieszkaniowe i został zlikwidowany pod wpływem lobby developerskiego. O tym myślę, gdy mówię „lobby developerskie”. Jak mówię lobby bankowe, to myślę sobie - 18 mld zysku w zeszłym roku miały banki, a tysiące osób zostało wepchniętych w kredyty frankowe, których nie są w stanie spłacić. Czy to jest sprawiedliwe? Mamy system podatkowy, który de facto jest regresywny a nie progresywny, czyli obarcza podatkami najuboższych, klasę średnią, a ci najbogatsi płacą najmniejsze podatki. Czy to jest uczciwe? To można stosunkowo łatwo zmienić, ale się o tym nie rozmawia
— wyliczał Śpiewak.
W odpowiedzi usłyszał od wuja Krzemińskiego, że są jednak stawki podatku liniowego, które są wysokie.
Nie ma budownictwa spółdzielczego? Kto ma robić te spółdzielnie, przepraszam bardzo? Prawo spółdzielcze było dwukrotnie zmieniane…
— mówił Krzemiński, na co wszedł mu w słowo Śpiewak, przypominając o TBS-ach, które można by rozwinąć. To rozsierdziło starego socjologa
Czy Ty dasz mi skończyć zdanie, chłopino?
— wypalił poirytowany.
Dwukrotnie zmieniano prawo spółdzielcze i to ostatnie jest bardzo korzystne. Ale, żeby z tego prawa skorzystać, musi być inicjatywa społeczna. Ludzie muszą chcieć to zrobić
— stwierdził. Śpiewak tłumaczył jednak, że mieszkania drogie są dlatego, iż państwo wspiera developerów.
Programy „Mieszkanie dla młodych” czy „Rodzina na swoim” były skierowane na wspieranie developerów. Wprowadzono dopłaty do kredytów, czyli zwiększał się popyt a podaż się nie zwiększała. I dlatego zwiększały się ceny nieruchomości. To są bardzo proste rzeczy
— mówił Śpiewak, przypominając że nie można było włączyć w ten program nieruchomości z rynku wtórnego
Kim był Andrzej Halicki, zanim został posłem? Był sekretarzem Polskiego Związku Firm Developerskich. Ludzie, którzy są w tym rządzie są często powiązani…
—- ciągnął Śpiewak, ale przerwał mu Krzemiński:
Jasiu, rzucasz bezpodstawnie oskarżenia. Zdaje się, że już masz kłopoty z tymi oskarżeniami, więc jednak pilnuj języka! Bo Halickiego to znam od czasu, kiedy jeszcze młodszy, niż ty i uważam, że oczywiście robi rożne rzeczy, prawda….
— miotał się Krzemiński.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/259434-tak-elity-iii-rp-traktuja-mlodych-wsciekly-krzeminski-do-spiewaka-czy-ty-dasz-mi-skonczyc-zdanie-chlopino-nie-podoba-sie-w-polsce-to-wyjezdzajcie