Kopacz będzie tym, czym jest: zagubioną kobitą, która niczego nie rozumie. Premierem trzeba umieć być, ale do tego trzeba mieć klasę

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak

Moim okręgiem wyborczym jest cała Polska” oświadczyła z dumą przewodnicząca Platformy Obywatelskiej i premier Ewa Kopacz. Wywołała tym podziw małomiasteczkowych pańć, co to szacunek mają dla władzy, zwłaszcza dla takiej, która jeździ pociągami jak jakaś zwykła gospodyni domowa, albo pielęgniarka z przychodni, bo jest normalną kobitą, choć premierem całego państwa polskiego.

Jest taka jak na tym bilbordzie, na którym stoi napisane, że słucha, rozumie i pomaga. A w pociągu to rozmawia z ludźmi, a nawet pyta młodych, czy się pobiorą. I słyszy, bo słucha, że chyba tak. O tym, że pani premier w tych podróżach pociągami towarzyszą liczne limuzyny i całe zastępy służby bezpieczeństwa, a nawet samolot to pańcie z Pipidówy nie wiedzą, bo swoją wiedzę czerpią z telewizji państwowej i prorządowej. Co dziennik telewizyjny, to nowe rewelacje z wycieczek Ewy Kopacz, która, jak w tym bilbordzie rozumie i pomaga tej Polsce, którą rządzi niepodzielnie razem ze swoją partią.

Ta małomiasteczkowa opinia publiczna uzupełnia celebrycką lemingnozę, o ile prowincja jest nieświadoma katastrofalnych skutków rządów PO i PSL, to lemingi świetnie sobie zdają sprawę ze stanu państwa, a popierają Kopacz i jej towarzystwo czysto interesownie. Pańcie z Pcimia nie mają z Kopacz żadnego pożytku, celebryci i klasa wyzyskiwaczy taniej siły roboczej niczego się tak nie boją, jak dojścia do władzy formacji ludzi uczciwych i wychodzących naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa, proponujących między innymi opodatkowanie banków i wielkich marketów zagranicznych. Dzięki temu będzie więcej pieniędzy i można będzie dać na każde drugie i kolejne dziecko 500 zł miesięcznie, zwiększyć kwotę wolną od podatku no i skrócić wiek emerytalny.

Ale do Pcimia przemawia przekaz tzw. głównego nurtu, a brzmi on: opodatkują Biedronkę, to zdrożeje sprzedawany w niej towar, opodatkują banki, to banki wyrównają tą stratę obciążając klientów. W międzyczasie pańcie w Pcimiu i ich dzieci - słoiki tyrające w warszawskich supermarketach oglądają polskie seriale, w których wszyscy są szczęśliwi, a jeśli są jakieś problemy, to takie, że on zdradza ją albo ona jego. Jak to w życiu bywa. Świat wirtualny atakuje mózgi człowieka prowincjonalnego, coś tam mówią o dopalaczach, że groźne dla dzieciaków. A dzieciaki mamy takie jakie mamy. Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann powiedział w telewizji:

Jak ktoś jest idiotą, wypije nawet domestos.

W gimnazjach najwyraźniej nie dają domestosu, więc małolaty muszą obyć się dopalaczami, które są w zasięgu ręki i tanie, tańsze niż domestos.

A co z tą polityką prorodzinną? Najwyższa Izba Kontroli, której szefuje polityk PO Krzysztof Kwiatkowski alarmuje, że brak jest skoordynowanej polityki prorodzinnej, każdy minister coś tam robi, ale to nie przekłada się ani na wzrost liczby urodzin, ani na rozwój rodzin. I konkluduje: dla rodzin najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa ekonomicznego i tworzenie miejsc pracy dla młodych. Można rzec - to mi dopiero odkrycie. Nie ma pracy, nie ma płacy, nie ma dzieci i nie pomoże ani Karta Dużej Rodziny ani Orliki ani obwodnica dla miasta Łodzi.

Tak toczy się życie w III RP, to oficjalne i ściśle reglamentowane. Na szczęście mamy jeszcze drugie życie. Jest to życie w internecie. Jest ono zabójcze dla propagandy sukcesu i pokazuje rzeczywistość taką jaka ona jest. A swoje uwagi pomieszczają w nim dzieci i wnuki pańć z Warszawy, Katowic i Poznania, także z Pcimia i jemu podobnych miasteczek, może się więc zdarzyć, że straszenie PiS-em wywoła odwrotny skutek od zamierzonego, a pani Kopacz będzie tym czym jest, zagubioną, bezradną „fajną kobitą”, która nie umie słuchać, niczego ne rozumie, nie pomaga, tylko szkodzi.

Premierem trzeba umieć być, ale do tego trzeba mieć klasę. Warto brać przykład z Angeli Merkel, która nie musi wygłupiać się na bilbordach, bo nie tylko słucha i rozumie ale służy swoim obywatelom.

Na koniec mam pilne pytanie do ministra Neumanna: czy jest pan po domestosie?


Ciekawa pozycja, po którą warto sięgnąć! „Triumf człowieka pospolitego” autorstwa Ryszarda Legutko.

Książka dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych