Nasz koncert będzie miał miejsce w ostatni weekend wakacji. Staramy się połączyć przekaz historyczny z dobrą, rodzinną i lekką zabawą. Mamy nadzieję, że dużo osób przybędzie

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl rzecznik „Solidarności” Marek Lewandowski.

wPolityce.pl: Na stronach „Solidarności” pojawiła się zapowiedź koncertu, który ma uświetnić 35-lecie „Solidarności”. Czytamy, że wystąpi m.in. Chris de Burgh, BoneyM i Papa Dance. Dlaczego zaprosili Państwo tych wokalistów? Te zespoły nie kojarzą się z „Solidarnością”.

Marek Lewandowski: One nie mają się kojarzyć z „Solidarnością”, czy rocznicą. Występy, o które Pan pyta, są częścią rodzinnego pikniku. Te zespoły mają stworzyć nam dobrą zabawę. Chris de Burgh jest znanym i lubianym w Polsce wykonawcą, jego piosenki często są hitami i w Polsce. BoneyM i Papa Dance wraz z nim wystąpią w części piknikowej. To nie jest część, która ma być ideowym przekazem. Tu dobór wykonawców nie miał znaczenia ideowego. Tu chodzi o dobrą zabawę.

Nie warto było zadbać o polskie zespoły? Przecież wiele z nich kojarzy się z „Solidarnością”.

To będzie w drugiej części naszej uroczystości. Przekazem, który pójdzie w świat na 35-lecie, jest koncert retransmitowany w telewizji pt: „My, naród”. W tym koncercie występuje kilkanaście zespołów. One będą występowały w ramach scenariusza opracowanego przez organizatorów. On ma związek z naszą historią. Uczestnicy koncertu usłyszą piosenki, które kojarzą się z kolejnymi etapami naszej historii. Będzie Lombard z „Przeżyj to sam”, Jan Pietrzak z pieśnią „Żeby Polska, była Polską”, będzie DAB, Elektryczne Gitary. Wystąpi również zespół „Seksbomba”, którego lider jest związkowcem z Legionowa, którego właśnie zwolniono z Domu Kultury. Tych kapel będzie bardzo dużo.

Jaką formułę zatem będzie miało to spotkanie? Z jednej strony ideowy przekaz, a z drugiej zabawa i rozrywka?

Chodzi nam o rodzinną, otwartą zabawę dla wszystkich, nasz koncert będzie miał miejsce w ostatni weekend wakacji. Mamy nadzieję, że dużo osób przybędzie. Z drugiej strony chodzi nam o to, by w świat poszedł jasny ideowy przekaz. Staramy się połączyć przekaz historyczny z dobrą, rodzinną i lekką zabawą.

Rozumiem, że nie stawiają Państwo na promocję jedynie zagranicznej muzyki i rozrywki? To mogło by budzić zaskoczenie…

Nie, koncert „My naród” jest jednoznacznie patriotycznym przekazem. Koncert będzie trwał około 1,5 godziny. To będzie widowisko, spektakl rockowy, muzyczny, w którym bierze udział kilkunastu artystów, zespołów – od nowych, po stare tuzy polskiej muzyki.

”Solidarność” zapowiada, że rusza z promocją koncertu 22 lipca, w rocznicę ogłoszenia komunistycznego Manifestu PKWN. Tego dnia ma się również odbyć konferencja. Czy ta zbieżność dat jest przypadkowa?

Nie, to nie jest przypadek, to celowy zabieg. To było największe święto komunistyczne w Polsce. „Solidarność” sprawiła, że ta data przestała już być obchodzona. Dziś to wręcz dzień zapomniany. Warto więc pokazać, że „Solidarność” przywróciła Polsce wolność, a symboliczna data ogłoszenia imprez związanych z 35-leciem związku jest zabiegiem celowym.

Mija 35 lat działalności „Solidarności”. Jaki przekaz związek chce formułować w związku z tą datą? Czy dziś jest czas odcinania kuponów, czy też ciągłej walki o wolność?

Hasłem całej imprezy brzmi „Solidarność pokoleń”. Chcemy pokazać, że „Solidarność” powstała 35 lat temu i funkcjonuje nieprzerwanie do dziś. Chcemy pokazać te pokolenia, chcemy zebrać je w jednym miejscu, chcemy cieszyć się z wolności. Jednocześnie jednak nie zapominamy o aktualnych problemach. Przed koncertem odbędzie się pikieta przy Pomniku Poległych Stoczniowców, przed którym oddamy hołd naszym bohaterom żyjącym i tym, którzy oddali życie. Staramy się łączyć elementy radości z dokonań i problemów aktualnych.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

---

Nowość wSklepiku.pl:„Solidarność. Kronika lat walki 1980-2015”.