Tournee Kopacz - przystanek w skierniewickich ogrodach. "Jako dziecko jedliśmy bułgarskie pomidory". I atak na premiera Grecji: "Tak się kończą populistyczne rządy!"

wPolityce.pl/tvp info
wPolityce.pl/tvp info

Czas na powstanie narodowego centrum ogrodnictwa – będę zwolennikiem, by NCO powstało właśnie na bazie instytutu ogrodnictwa w Skierniewicach

— mówiła premier Ewa Kopacz, która zorganizowała konferencję prasową w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach.

Szefowa rządu przyjechała tam pociągiem, kontynuując swoje tournee po Polsce. Kopacz podkreślała swoją radość z tego, jak funkcjonują sprawy ogrodnictwa.

Funkcjonują na olbrzymim terenie, tych laboratoriów jest 30, a funkcjonują na 165 hektarach, a dwa hektary mają również pod szkłem. (…) Czas na powstanie narodowego centrum ogrodnictwa – będę zwolennikiem, by NCO powstało właśnie na bazie instytutu ogrodnictwa w Skierniewicach

— mówiła.

Premier pytana o sprawy Grecji i porozumienia między instytucjami unijnymi a Atenami, zwracała uwagę na „populistyczne rządy” greckiego premiera:

Jak wiecie, to jest bardzo trudne porozumienie - szczególnie dla Greków, bo wiąże ze sobą pomoc w wysokości 86 mld euro, ale to pomoc obwarowana bardzo szczegółowymi warunkami: wiek emerytalny, reforma podatkowa dotycząca wysp. To reformy, które będą musiały również dotykać rynku pracy - to cena za populistyczne, siedmiomiesięczne ostatnie rządy premiera. On zszedł z drogi reform, naobiecywał, a te obiecanki kończą się tym, że muszą przekazać swój własny majątek do funduszu powierniczego. (…) Bez tych pieniędzy Grecja byłaby bankrutem, to cena za beztroskę populistycznych rządów

— oceniła szefowa rządu.

Kopacz odniosła się też do kwestii ustawy o in vitro. Jak podkreśliła, jest spokojna o to, że Bronisław Komorowski podpisze tę ustawę.

Pan prezydent w trakcie kampanii był wielkim zwolennikiem wprowadzenia tej metody - to jest święto naszej wolności. Ludzie będą w swoim sumieniu decydować, czy chcą z tej metody skorzystać, czy też nie

— oceniła.

W trakcie konferencji pojawiło się też pytanie o referendum - zwłaszcza w kontekście trzeciego pytania, które zdaniem Kopacz stało się „bezprzedmiotowe”.

Nie będziemy modyfikować pytań, będziemy starać się, by jak najwięcej osób zagłosowało w tym referendum - będziemy chcieli, by ta zasada, którą wprowadziliśmy na ostatnim posiedzeniu Sejmu miała „narodową pieczęć”, by nie można było od niej odejść

— stwierdziła.

Słyszę, że Polacy potrafią być dumni z tego, co się dzieje, z tego, co produkują. (…) Chciałabym, by Polacy bez kompleksów mówili: to jest piękny kraj, który ma produkcję

— zakończyła.

svl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.