Zwykli Polacy mogą o takiej opiece medycznej tylko pomarzyć! Jak informuje „Fakt”, Sejm rozstrzygnął właśnie przetarg na utworzenie gabinetu lekarskiego i zabiegowego zaledwie kilkadziesiąt kroków od wejścia na salę obrad. Na jego budowę pójdzie 224 tys. zł!

Do tej pory parlamentarzyści też nie mogli narzekać. Nad ich bezpieczeństwem czuwali wynajęci medycy ze szpitala MSW oraz gotowa w każdej chwili do akcji karetka przed Sejmem, co kosztowało podatników 405 tys. zł. Teraz posłowie znajdą się pod jeszcze troskliwszą opieką. Od 2016 r. będą mieli do dyspozycji lekarza. W razie potrzeby udzieli on porady, wypisze receptę i zleci badania, z których część będzie można wykonać na miejscu.

Kancelaria Sejmu właśnie rozstrzygnęła przetarg, który te wszystkie udogodnienia umożliwi.

Za blisko ćwierć miliona złotych tuż przy sali posiedzeń powstanie gabinet medyczny i zabiegowy. Skorzystać z niego będą mogli posłowie, ale i urzędnicy kancelarii

— pisze „Fakt”.

Według tabloidu posłowie już dawno domagali się łatwiejszego dostępu do lekarza. Akurat pod tym względem politycy w niczym nie różnią się od obywateli, ale ci - w przeciwieństwie do wybrańców narodu - muszą czekać w długich kolejkach do lekarza rodzinnego i specjalistów. I gdzie tu sprawiedliwość?

bzm/fakt.pl