NIK bije na alarm ws. polityki prorodzinnej. "Działania rządu są doraźne, nieskoordynowane i nie wiadomo nawet, czy są skuteczne"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jakub Kamiński
Fot. PAP/Jakub Kamiński

Walka o lepszą dzietność kosztuje nas 2 proc. PKB. Niestety, działania rządu są doraźne, nieskoordynowane i nie wiadomo nawet, czy są skuteczne – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, powołując się na wyniki kontroli NIK.

Państwo nie wypracowało całościowej i długofalowej polityki rodzinnej – wytyka NIK, która wzięła pod lupę koordynację tej polityki.

Okazuje się, że nie ma wyznaczonych celów i systemu oceny skuteczności dochodzenia do nich. Niektóre z działań, jak Karta dużej rodziny czy roczne urlopy rodzicielskie – są oceniane pozytywnie. Ale brak całościowego podejścia do polityki prorodzinnej powoduje, że nawet te dobre inicjatywy nie działają – tak „DGP” relacjonuje ustalenia NIK.

Polityki rządu broni minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.

Nie widziałbym działań rządu w aż tak czarnych barwach. Nie wydaje mi się, że brakuje spójności działania

— mówi Kosiniak-Kamysz.

Pewna filozofia, że wspieramy od urodzenia do aktywności senioralnej, została przyjęta w kadencji i jest realizowana

— dodaje minister.

AM/PAP


Refleksje na temat aktualnej sytuacji politycznej, społecznej i kulturalnej w Polsce w książce Zbigniewa Żmigrodzkiego „Akcje antynarodowe”.

Pozycja dostępna wSklepiku.pl.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych