Polska przyjmie 2 tys. uchodźców. Schetyna o solidarności z UE: „Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której nie zadeklarowalibyśmy, tak jak pozostałe 27 krajów”

Fot. PAP/Jakub Kamiński
Fot. PAP/Jakub Kamiński

Informacja, że Polska będzie gotowa przyjąć 2 tysiące osób w ramach unijnych planów przesiedlania i relokacji uchodźców „to wstępna deklaracja”; decyzję w tej sprawie podejmie Rada Ministrów

— oświadczył w piątek szef MSZ Grzegorz Schetyna.

Wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk poinformował w czwartek w Luksemburgu, że Polska będzie gotowa przyjąć 2 tysiące osób w ramach unijnych planów przesiedlania i relokacji uchodźców. Liczba ta, jest mniejsza, niż zaproponowała w maju Komisja Europejska. Według pierwotnej propozycji Brukseli do Polski miałoby trafić 2659 imigrantów, przejętych od Włoch i Grecji oraz 962 uchodźców z obozów spoza UE.

Na razie to są wstępne liczby. Jesteśmy przygotowani. Przecież uchodźcy w Polsce funkcjonują, przebywają, głównie ze wschodu. To jest zupełnie coś nowego, nowe wyzwanie. To był sygnał solidarności. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której nie zadeklarowalibyśmy, tak jak pozostałe 27 krajów

— powiedział Schetyna w piątek dziennikarzom w Sejmie.

Na razie wszystko jest wstępne. Chodzi o konkretny podział, który dokonuje 28 krajów między sobą. To wszystko jest kwestia nie tygodni, bardziej miesięcy, żeby to przygotowywać. Będziemy o tym po decyzji rządu dokładnie informować

— dodał.

Szef MSZ był też pytany o wypowiedź wicepremiera, ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego, który powiedział w piątek, że premier Ewa Kopacz nie konsultowała z nim decyzji dotyczącej przyjęcia przez Polskę 2 tys. uchodźców z Syrii i Erytrei. Zdaniem Piechocińskiego potrzebna jest analiza skutków takiej decyzji.

To jest na razie kwestia wstępnej deklaracji. Dlatego będziemy o tym rozmawiać z premierem Piechocińskim. To wszystko jest przed nami. Będziemy to wszystko przygotowywać. Było spotkanie ministrów spraw wewnętrznych wczoraj w Luksemburgu, wszyscy takie deklaracje składali, stąd taka wypowiedź i deklaracja ministra Stachańczyka pokazująca możliwości państwa polskiego. Teraz będziemy to wszystko dokładnie rozpisywać i przyjmować, projekt na posiedzeniu rządu. To wszystko będziemy robić w sposób otwarty

— powiedział Schetyna.

To nie jest ustalenie, tylko deklaracja. Teraz przygotowanie tej decyzji przez Radę Ministrów

— podkreślił szef MSZ.

Schetyna zaznaczył, że pomoc dla uchodźców będzie wsparta przez Komisję Europejską.

Na szczycie UE pod koniec czerwca przywódcy zdecydowali, że plany rozmieszczenia i przesiedlenia w sumie 60 tysięcy uchodźców nie będą oparte na narzuconych przez KE kwotach, ale na dobrowolnych decyzjach państw UE. Przeciwne narzucaniu poszczególnym państwom wyliczonych przez KE kwot imigrantów były przede wszystkim wschodnioeuropejskie kraje UE, w tym Polska.

Na czwartkowym nieformalnym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych w Luksemburgu państwa unijne zadeklarowały w sumie przesiedlenie ponad 20 tysięcy osób z obozów dla uchodźców, znajdujących się poza UE. Nie udało się jeszcze zebrać wystarczających deklaracji, aby wypełnić podjęte na czerwcowym szczycie zobowiązanie Unii do przejęcia od Włoch i Grecji 40 tysięcy imigrantów. Kilka krajów ma dosłać swoje oferty w najbliższych dniach. Na 20 lipca planowane jest kolejne posiedzenie szefów MSW w tej sprawie.

Podczas czerwcowego szczytu UE w Brukseli premier Kopacz zapowiedziała, że Polska pod koniec lipca poinformuje, ilu imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu będzie mogła przyjąć. Zaznaczyła, że najpierw konieczne jest rzetelne rozpoznanie MSW. Premier podkreśliła wówczas, że „osiągnęliśmy dokładnie to, co chcieliśmy osiągnąć, czyli mamy dobrowolność, jeśli chodzi o przyjmowanie zarówno tych, których będziemy relokować, jak i przesiedleńców” (z obozów spoza UE).

PAP/mmil

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.