PÓŁ PORCJI MAZURKA. Szewach Weiss kończy dziś 80 lat. Polska nie ma wielu tak oddanych przyjaciół. Kochany, żyj drugie tyle!

YT
YT

Szewach, dlaczego ty ciągle siedzisz w Polsce, a nie u siebie, w Izraelu?” „Aj, a czy ty wiesz ilu tam Żydów?

— takich anegdot o Szewachu krążą setki. W Izraelu już wiedzą, że ten popularny i szanowany tam profesor, były przewodniczący Knesetu i bardzo ważnego Instytutu Yad Vashem jest skrajnym polonofilem.

Niegdyś próbowali go przekonywać, że może nie wszystko jest w Polsce tak piękne i nie wszyscy Polacy tak wspaniali, ale reagował bardzo nerwowo, więc odpuścili.

Były ambasador Izraela w Polsce, dziś profesor Uniwersytetu Warszawskiego i Akademii Pedagogiki Specjalnej obywatelem Rzeczpospolitej był krótko. Urodził się w 1935 roku w Borysławiu, koło Drohobycza, niewielkim, galicyjskim mieście, uciekł z Polski z rodziną w 1946 roku. To w Borysławiu jako dziecko przez dwa i pół roku ukrywał się z rodziną, najpierw w schowku za szafą, potem w piwnicy. Czyta się to trochę jak historię z Powstania Styczniowego, ale spójrzmy na to z innej perspektywy. Sam mam siedmioletniego syna, a taki był Szewach gdy szedł do szerokiej na 60 cm szafy…

Przeżył, pomogli im polscy i ukraińscy sąsiedzi. To o nich powiedział podczas uroczystości w Jedwabnem, że on zna również inne stodoły, takie w których Polacy Żydów ratowali. Bo taki jest Szewach – podczas międzynarodowych dyskusji, programów telewizyjnych, wywiadów radiowych zawsze znajdzie argument, by bronić Polski. Nie po to, by zalać lukrem niewygodną prawdę, nie, dla niego prawda jest wartością samą w sobie. To właśnie w jej imię, znając doskonale nasze wady i ciemne karty historii, walczy z antypolskimi stereotypami. Tak jest za każdym razem, gdy ktoś w świecie – bo nie w Izraelu, tam już to wytępił – próbuje mówić o „polskich obozach koncentracyjnych”, gdy trzeba dać odpór słowom szefa FBI, czy wreszcie rzucić Niemcom prosto w twarz w telewizyjnym studiu, że nie mają żadnego moralnego prawa rozliczać Polaków. Notabene to on w polskiej telewizji najostrzej, gdy milczeli już polscy goście, protestował przeciwko wizji historii w filmie „Nasze matki, nasi ojcowie”.

Bądźmy szczerzy, Polska nie ma zbyt wielu tak oddanych nam przyjaciół, a już z pewnością niewielu tak wiarygodnych w oczach świata. Notabene Szewach Weiss doświadcza na własnej skórze, że nasz kraj nie potrafi zadbać o ludzi mu oddanych. Nie pozwolił mi tego opisać, ale nie posłucham go. Otóż niedawno wysyłając sms-em zaproszenia na promocję swojej książki pomylił jeden z numerów i wiadomość trafiła do przypadkowego odbiorcy. Pofatygował się i odpisał. Widziałem to. „Spadaj żydzie” – tyle miał do powiedzenia jakiś anonimowy cham.

Żałuję szczerze, że nie świętuje tych urodzin odbierając Order Orła Białego. Cóż, Bronisław Komorowski pamiętał, by odznaczyć Jana Kulczyka, o walczącym o dobre imię Polski dziecku Holokaustu zapomniał. Mam wielką nadzieję, że prezydent elekt to naprawi.

Szewachu, a może bardziej swojsko, Zenonie, bo przecież tak masz na drugie imię - co mnie z niewiadomych powodów strasznie bawi - żyj nam bez końca! Żyj, bo pracy przed Tobą mnóstwo.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.