Beata Kempa: "Jarosław Kaczyński jako premier był osobą silną, czuł państwo i w przeciwieństwie do Kazimierza Marcinkiewicza - podejmował decyzje". NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Jeżeli Pan Bóg i wyborcy pozwolą nam wygrać wybory, to dołożę wszelkich starań, żeby pomóc

— mówi portalowi wPolityce.pl posłanka Beata Kempa (Zjednoczona Prawica).

wPolityce.pl: Patryk Jaki mówiąc w imieniu Solidarnej Polski powiedział, że nie chce Polski bez Prawa i Sprawiedliwości. To zapowiedź zacieśnienia współpracy z partią Jarosława Kaczyńskiego?

Beata Kempa: Powiem ewangelicznie: niech prawo znaczy prawo, a sprawiedliwość - sprawiedliwość. Wydaje mi się, że dobrze się stało w zeszłym roku, że doszło do połączenia i przebicia tego szklanego sufitu. Nie wolno nam tego zmarnować. Dzisiaj dyskusja nad mapą drogową, która mam nadzieje nastąpi od października, ścieranie różnych poglądów na różne elementy naszego życia. Ale co do jednego jesteśmy zgodni, że praca, zdrowie i bezpieczeństwo to te trzy najważniejsze elementy, które musi bez żadnych absolutnych różnic i sporów wprowadzać i wcielać, by obywatele widzieli, że ich sprawy ruszyły do przodu.

Mówi się, że pani w tym przyszłym rządzie będzie pracowała nad sprawiedliwością. Ile jest w tym prawdy?

Ja w jednym zawsze zgadzałam się z Jarosławem Kaczyńskim – że gabinet cieni nie jest dobrym rozwiązaniem, tylko zagrywką PR-owska, a potem różne rzeczy się dzieją. Jeżeli Pan Bóg i wyborcy pozwolą nam wygrać wybory, to dołożę wszelkich starań, żeby pomóc. Bo mam nadzieję, że będą rządy bez potrzeby układania się z jakimkolwiek koalicjantem, bo wtedy weźmiemy sprawy w swoje ręce. Wtedy, nie ważne na jakim będziemy odcinku, rządowym, parlamentarnym, wszystkie ręce będą potrzebne. Tam gdzie nas szefowie postawią, tam zrobimy wszystko, aby swoje obowiązki wykonać jak najlepiej.

Wewnątrz Zjednoczonej Prawicy też są potrzebne drobne podziały i różnice?

Są potrzebne, bo naród nie jest jednolity. Polacy mają różne zapatrywania upodobania, w tym wyborcze. Ale jeżeli idziemy w jednym bloku, na zasadzie „dla każdego coś dobrego”, to to jest recepta na ten sukces. Jeżeli wyjdziemy z założenia, że wszyscy myślimy tak samo, to dalej będziemy mieli dwadzieścia, dwadzieścia-kilka procent. Jeżeli ta oferta będzie zdecydowanie szersza i będzie widać, że jest dyskusja, która wnosi nas na zdecydowanie wyższy poziom, ponad podziałami, bo ja np. z panem Jarosławem Gowinem mamy różne zdania, ale potrafimy działać w ramach jednego bloku i o tych sprawach dyskutować.

Posłowie, którzy byli w PiS-ie i teraz są w Zjednoczonej Prawicy czują, że jest pełne zaufanie?

Ja osobiście myślę, że tak. Ja tym zaufaniem obdarzam kolegów. Proszę, aby nie było nieufności, żebyśmy pochowali wszelkie uprzedzenia głęboko do kieszeni. Dlatego, że ważniejsze są sprawy naszego kraju, bo ucieka nam największy kapitał jaki mamy, czyli ludzie młodzi. Jeżeli oni zobaczą, że my się jeszcze pomiędzy sobą kłócimy, to już drugi raz nam nie zaufają. Tego  nam nie wolno zrobić.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.