Za nami tydzień ostrej walki politycznej. Pewne jest, że bój o wygraną w wyborach parlamentarnych będzie się toczył do końca

fot. tvp/wPolityce.pl
fot. tvp/wPolityce.pl

Ostatni tydzień w polityce pokazał, że PO wcale nie pogodziła się z wyborczą porażką oraz że potrafi groźnie kontratakować. Z kolei PiS udowodnił, że mimo rządowej ofensywy i nieprzychylnych mediów potrafi narzucić przeciwnikom swoją narrację.

Początek tygodnia był próbą odbicia dołującej Platformy. Partia Ewy Kopacz zamierzała przejąć kampanijną inicjatywę bezpardonowo wykorzystując sprawdzone pomysły konkurencji. Jazda pociągiem, spontaniczne rozmowy z Polakami, większa aktywność w sieci, czy wreszcie wyjazdowe spotkanie rządu w Katowicach wraz z pakietem dla Śląska – po legislacyjnej ofensywie  w parlamencie – miały dać tej partii oddech i pozwolić złapać wiatr w żagle. Można było odnieść wrażenie, że Platforma dźwiga się, tym bardziej, że PiS o weekendowym objeździe Mazowsza nie był nadto aktywny. Najmocniej PO zaatakowała na Śląsku, w regionie w którym – jak twierdzą politolodzy – wygrywa lub przegrywa się w Polsce wybory, a sam atak nastąpił na kilka dni przed programową konwencją PiS.

To, że dziś o ofensywie już się za dużo nie mówi PO zawdzięcza sama sobie. Plan legł w gruzach za sprawą katastrofalnych wystąpień premier Kopacz – czy to dotyczących śląskiego narodu czy też kłamstwa związanego z latającym za premier i jej świtą rządowym samolotem, a w konsekwencji marnotrawstwem 100 tys. zł. publicznych pieniędzy, o lodach i kotleciku nie wspominając. Choć wspierające rząd media starały się jak mogły – wycięcie z informacji o nowym spocie PiS haniebnej wypowiedzi minister Bieńkowskiej o górnikach i górnictwie – to jednak internauci byli bezlitośni rozliczając Kopacz z każdego potknięcia.

Po drugie PiS udało się wprowadzić do publicznej debaty pomysł rozszerzenia wrześniowego referendum o pytania z odrzuconych przez koalicję PO i PSL inicjatyw referendalnych: sześciolatków, wieku emerytalnego i Lasów Państwowych. Przejęcie inicjatywy wokół niekorzystnego dla PiS referendum to prawdziwy majstersztyk. Debata wokół odrzuconych inicjatyw nie jest na rękę premier Kopacz, która będzie pomysł PiS zwalczać, jest za to na rękę partii Kaczyńskiego, które umieści ją w centrum swego przekazu sytuując się blisko spraw zwykłych Polaków. I jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie odda zdobytego przyczółka, to przed obejmującym na miesiąc przed referendum urząd prezydenta Andrzejem Dudą, otworzą się nowe polityczne scenariusze. Paradoksalnie inicjatywę prawicy wzmocnił swoją wypowiedzią odchodzący prezydent Bronisław Komorowski, który 6 milionom Polaków popierającym te inicjatywy, zaproponował dopisanie się do wycieczki lub pamiętnika. Większego prezentu od PO PiS nie mógł otrzymać.

Niekorzystne może także okazać się obiecane przez Ewę Kopacz wsparcie finansowe dla prezydenta Słupska Roberta Biedronia. Teraz w kolejce po rządową pomoc powinny ustawić się kolejne zadłużone samorządy domagając się wsparcia.

Na koniec sondaże. PiS w kolejnych sondażach rośnie umacniając się na pozycji lidera (43%, 38%). W przeliczeniu na mandaty partia Kaczyńskiego ma już większość. Widać jednak coraz wyraźniej, że zaczyna także rosnąć PO, zapewne kosztem tracącego Pawła Kukiza. Jeśli taki trend utrzyma się, a środowisko Kukiza nadal nieodpowiedzialnie trwonić będzie społeczne zaufanie, to wynik wyborów do końca pozostanie zagadką.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.