Gryfne inaczej ślunzaczenie premier Kopacz... Bajzel erbnięty po Tusku i chachmęcenia PO Ślązaków nie rajcują

PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Pani Premier Ewie Kopacz powiedziała coś o narodzie śląskim a Michał Kamiński zrobił minę jak po wypiciu soku z cytryny. Teraz inni politycy PO mówią, że to nie wpadka była a genialna koncepcja pani premier. Zamknąć kopalnie aby pootwierały je firmy prywatne w tym zagraniczne (podobno nawet Jan Kulczyk ma takie plany) a dać pretekst do wydawania środków budżetowych na formowanie nowego narodu i sztucznego języka. To będzie rzeczywiście inny Śląsk – nie ciężkiej i solidnej pracy ale bezrobotnych na rowerach.

„Czy była pani w ZSL-u” – to trudne pytanie zadała Pani Premier Ewie Kopacz o dziwo Monika Olejnik w Radiu Zet. „Dokumenty mówią, że byłam.” – odpowiedziała typowa polska kobieta przypadkiem na stanowisku premiera RP. Takich wpadek jest masakrycznie dużo i Premier Ewa Kopacz intensywnie goni Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Finał może być podobny. Ostatnio na taką wpadkę wyglądało chlapnięcie o „dumnym śląskim narodzie” w Katowicach. PO jak i RAŚ nie interesuje problem funkcjonowania śląskich kopalń czy znaczenia węgla dla regionu. Skoro Niemcy chcą dekarbonizacji to ani RAŚ ani PO nie mogą bronić polskich górników. Po co mieszkańcom Województwa Śląskiego kopanie – dostaną oficera rowerowego i na bezrobociu elwry do woli najeżdżą się na rowerach. Może nawet PISM sfinansuje nakręcenie współczesnej wersji „Grzesznego żywotu Franciszka Buły” oczywiście podkoloryzowanej pod postulaty RAŚ. Na przykład na podstawie tej ulubionej niemieckiej powieści Jerzego Gorzelika czyli „Ostwind” Augusta Scholtisa. Główny bohater rozdarty pomiędzy tożsamością polską, śląską i niemiecką doznaje satysfakcji dopiero po określeniu się jako Niemiec. Redaktor naczelny „Ślunskiego Cajtunga” Dariusz Dyrda na pewno chętnie napisze taki scenariusz.

Po dziwnej wypowiedzi premier Kopacz politycy PO (m.in. Borys Budka i Joanna Mucha) uzasadniają, że to nie pomyłka a strategia. Borys Budka chce nam usilnie budować wielokulturową Polskę z narodem kaszubskim i śląskim. Możliwe, że kolejne narody i kolejne mniejszości czekają w kolejce. Mamy w przygotowaniu kolejny lewicowy eksperyment zamiast rozwiązywania prawdziwych problemów Województwa Śląskiego.

Wymuszenie likwidacji kopalń jako podmiotów państwowych w wyniku złego zarządzania to wstęp do prywatyzacji. W kopalniach prywatnych będzie praca na umowach śmieciowych lub poprzez samozatrudnienie, a wtedy władze państwowe bezradnie ręce rozłożą. Trochę kreowana katastrofa gospodarcza górnictwa (co robiły zarządy i rady nadzorcze przez kilka lat) ma oznaczać konieczność natychmiastowego sprzedania kopalń inwestorowi z Marsa czy Kataru. Jak w filmach Kutza – kopalnie będą niemieckie, francuskie tylko nie polskie. A nawet przed II wojną światową mógł powstać film „Czarne diamenty” o tym jak polski inżynier ratuje kopalnię przed przejęciem przez obcy kapitał. Film miał mieć premierę na festiwalu w Cannes jesienią 1939 r. Teraz wolimy dzieła w rodzaju „Idy” czy „Pokłosia”.

Mam nadzieję, że te rozpaczliwe szamotaniny Ewy Kopacz w niczym upadającemu rządowi nie pomogą.

Bajzel erbnięty po Tusku i chachmęcenia PO Ślązaków nie rajcują. Nie bedom welować na gryfna ministra Mucha i dżistająca premiera Kopacz.

Tłumaczenie - bałagan odziedziczony po Tusku i lewe interesy PO Ślązaków nie podniecają. Nie będą głosować na piękną minister Muchę i gadającą głupstwa premier Kopacz.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.