Janusz Korwin - Mikke pokazuje prawdziwą twarz

fot. TVP Info./wPolityce.pl
fot. TVP Info./wPolityce.pl

Polityczny komediant, kreujący się nieudolnie na przedstawiciela polskiej prawicy, kolejny raz pokazał swą prawdziwą twarz.

Tym razem nie bronił już jako wierny pretorianin Wojciecha Jaruzelskiego, SB-eckich emerytur, prawa do tzw. gwałcenia kobiet, miękkiej pedofilii, nie pomawiał niepełnosprawnych czy choćby nie artykułował swych wątpliwych myśli odnośnie stosunków damsko-męskich. Tym razem, potwierdzając to co wcześniej zawarł w swoich wypowiedziach do wywiadu-książki „Korwin wolnościowiec z misją” (ta misja jest już chyba dla nas jasna), uderzył w Katolicyzm. Jak podaje portal PCh24.pl „W Radiu Zet Korwin-Mikke tłumaczył, jak jego zdaniem należy rozumieć narrację PiS-u. „PiS jest partią, która mówi, że trzeba powrócić do PRL, tylko zamiast pierwszego sekretarza (o nim zapewne były członek SD wiele wie – przypis B.J.) powinien być proboszcz. To jest taka wizja kato-PRL - mówił Korwin-Mikke.”

W tej żenującej i zdradzającej intelektualną miałkość wypowiedzi Janusz Mikke (były wieloletni członek SD – trwale współpracującej w budowaniu socjalizmu przybudówki PZPR oraz osoba która podpisała lojalkę) pokazuje nam ostatecznie swoją twarz koniunkturalisty i osoby, podobnie jak wszelkiej maści lewactwo, naginającej zasady do swoich małych interesów. Moim zdaniem to naplucie na konserwatyzm, który jest zbudowany na tradycji chrześcijańskiej, oraz jawne podeptanie katolicyzmu, jednoznacznie plasuje Janusza Mikke w gronie najgorszych politycznych zombie i libertynów.

Do Janusza Mikke nie mam pytań. Znam go od jak najgorszej strony i szkoda czasu na pytania. Ale mam pytanie do kogoś innego. Panie pośle Wipler, Przemysławie, bo chyba mam prawo tak się zwracać, czy nadal zamierzasz rozmieniać się na drobne i żyrować Janusza Mikke? Czy także stałeś się koniunkturalistą lgnącym do libertyńskiej narracji? Może już za późno na odbudowanie pozycji, ale nie jest za późno na zachowanie honorowe. I pytanie do moich niektórych przyjaciół z ugrupowania koalicyjnego. Nadal chcecie się z tym człowiekiem pokazywać? Nadal zupełnie chybiona wiara w sukces wspólnej listy będzie wam zasłaniać sprzeczności natury fundamentalnej? Może czas przyznać rację innym?

Cóż, kolejny raz ze smutkiem muszę powiedzieć, „A nie mówiłem?”.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.