Płużański o Łączce: Wbrew protestom rusza budowa panteoniku. To problem dla Andrzeja Dudy, który może znaleźć się w pułapce. NASZ WYWIAD

Fot. M. Czutko
Fot. M. Czutko

Co dalej ws. Łączki może się dziać? Czy Fundacja może jeszcze jakoś walczyć o zatrzymanie budowy?

Mieliśmy nadzieję, że jednak do tej budowy nie dojdzie, że ona zostanie wstrzymana, w związku z masowymi protestami wobec niej. Jednak minister Kunert postanowił zrobić swoje. Postanowił lekceważyć wolę rodzin. I teraz będziemy mieli zapewne przez dwa miesiące budowę. My, jako Fundacja Łączka, wyczerpaliśmy możliwości działania. Nasze możliwości nacisku właściwie się skończyły. Budowa rusza, prace mają trwać dwa miesiące.

A co potem?

Na pewno będzie problem w przyszłości. Gdy będziemy chcieli postawić prawdziwie wielki Panteon Narodowy, powstanie pytanie, co zrobić z panteonikiem Kunerta.

Czy budowa panteonu, może utrudniać III etap prac ekshumacyjnych? Mowa o bardzo bliskich sobie miejscach…

To rzeczywiście może być problem. Może się okazać, że budowa tego panteoniku utrudni prace ekshumacyjne. Może również wręcz je zablokować. One rzeczywiście mają być prowadzone w bardzo bliskiej odległości do tej budowy. Tego nie wiemy, choć takie zagrożenie rzeczywiście jest. Jednak w tej sprawie są znacznie poważniejsze problemy i blokady. Może się przecież okazać, że 27 września w czasie otwierania panteoniku usłyszymy, że zrobiono już wszystko, co można było, że III etapu prac ekshumacyjnych nie da się przeprowadzić, że upamiętniono wszystkich żołnierzy, a szczątki pozostałych 100 muszą już pozostać w ziemi.

Sądzi pan, że władza się na to zdecyduje? To przecież musi wywołać sprzeciw

Władza powie zapewne, że wszystko co można było w tej sprawie zrobić, zrobiono, że jest wielki narodowy panteon, więc władza wypełniła swoje powinności. To wszystko jest zależne od woli politycznej, kwestii propagandowych. Dziwi zachowanie ministra Kunerta. Dlaczego on tak działa? Dlaczego to robi? On widzi przecież, że ludzie są przeciwni jego budowie. Mimo tego idzie po trupach, dąży do celu. Trudno uniknąć wniosków, że chodzi o polityczną wyborczą hucpę.

Dlaczego Pan tak mówi?

Działania ministra Kunerta należy odnieść do szerszej działalności PO i jej planu wobec Łączki. Ten plan, ta propaganda zakładała, że partia rządząca pokaże się, jako ta, która potrafi oddać hołd naszym bohaterom, jest wrażliwa na historię. Pierwszym etapem tego planu miało być odsłonięcie panteoniku przez Bronisława Komorowskiego. Ten plan został jednak pokrzyżowany przez Polaków, którzy głosowali na Andrzeja Dudę, odrzucając kandydata PO na prezydenta. Platforma jednak nie zaniechała swojego planu.

Sądził Pan, że wybory coś zmienią?

Mieliśmy nadzieję, że wybory okażą się momentem przełomowym. Bronisław Komorowski przegrał, odstępuje od realizacji swoich ustaw. Liczyliśmy więc, że zaniecha sprawy ustawy dotyczącej Łączki, która gmatwa tylko sprawę zaś panteonik na Powązkach nie będzie budowany. Niestety jednak okazało się, że Komorowski przegrał, ale dalsza część PO walczy i jest aktywna. Minister Kunert nie zrezygnował więc z realizacji swojego planu propagandowego.

Ciąg dalszy na kolejnej stronie

« poprzednia strona
123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych