Panie prezydencie, czy po swoich własnych doświadczeniach naprawdę wierzy pan jeszcze, że wiarygodnością i odpowiedzialnością można wygrać kampanię?

Tak głębokie, na swój sposób krytyczne, a jednak dociekliwe pytanie zadali Bronisławowi Komorowskiemu Janina Paradowska i Jerzy Baczyński z „Polityki”. Zamarłem przy lekturze. W teatrze  i literaturze taka chwila nazywana jest momentem dramatycznym. Co to będzie – jęczy przerażony czytelnik zatykając z przerażeniem usta dłońmi.

Spokojnie. Pomimo nienawistnej tłuszczy i zorganizowanych bojówek… Mimo podłości… Mimo, że młodzi nic nie pamiętają, dlatego źle głosują…. Mimo, że lud nie docenił czterech lat prezydentury, której nic nie można zarzucić…. Mimo tych wszystkich rzeczy, o których Bronisław Komorowski mówi we wspomnianym wywiadzie, ustępujący pan prezydent nadal wierzy w wiarygodność i odpowiedzialność, cechy które charakteryzowały całą jego prezydenturę, a także państwową posługę jego środowiska politycznego.

Wraz z redaktorami „Polityki” z ulgą możemy odetchnąć my wszyscy.