Politycy układu już się boją Kukiza. "Koryto ma być to samo, ale mają się przy nim zmienić konsumenci"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Aleksander Koźmiński
fot. PAP/Aleksander Koźmiński

Oczy Pawła Kukiza stają się oczami wariata, a słowa zieją coraz większą nienawiścią

— w ten sposób Krzysztof Gawkowski z SLD podsumował wczorajszą konwencję Pawła Kukiza.

W kampanii prezydenckiej to był miły, fajny rockman, który mówił, że chce zmienić Polskę i będzie rozmawiał z partiami. Dziś mówi, że rozpędzi towarzystwo. To znaczy że przyjdzie stu posłów do Sejmu i co, będą okładać pozostałych pałkami po głowie, jak się nie będą zgadzać?

— dodał Gawkowski w porannym programie Radia Zet.

Wystąpienie Pawła Kukiza zaniepokoiło też Tomasza Nałęcza.

Koalicji z udziałem pana Kukiza wieszczę duże kłopoty. Było dużo inwektyw, nie powinno się tak poniewierać ludzką godnością

— powiedział doradca ustępującego prezydenta.

Iwona Śledzińska-Katarasińska, która też gościła w programie Moniki Olejnik wypowiedziała następujące słowa:

To jest jedna wielka ściema. Koryto ma być to samo, ale mają się przy nim zmienić konsumenci.

To ciekawe, że przedstawicielka partii rządzącej od 8 lat, mówi o politycznym korycie.

Jedynymi gośćmi programu, którzy nie atakowali Kukiza byli Jacek Sasin z PiS i Jarosław Gowin reprezentujący Zjednoczona Prawicę.

Gowin stwierdził, że Kukiz to dla niego „kryształowy patriota” i z chęcią zobaczyłby wokalistę i jego ugrupowanie jako jeden elementów koalicji zmieniającej konstytucję.

mly/dziennik.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych