Girzyński: Jarosław Kaczyński ma przed sobą dwie drogi: albo zostać marszałkiem Sejmu albo patronem odnowy kraju na wzór Piłsudskiego. NASZ WYWIAD

fot. ansa
fot. ansa

Marszałek Sejmu ma samoistną rolę polityczną i może pomagać rządowi, albo gdyby chciał – może bardzo mocno ten rząd kontrolować i wymuszać na nim określone działania

— mówi Zbigniew Girzyński w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Zamy już nazwiska szefów sztabów największych partii startujących w wyborach. W poniedziałek swoje nominacje ogłosiła Platforma,.Dziś PiS. Stanisław Karczewski wicemarszałek Senatu nie był dotąd postacią pierwszoplanową. Skąd ten awans?

Zbigniew Girzyński, poseł niezrzeszony: Nieznajomość marszałka Karczewskiego wynika trochę z faktu, że Senat jest na uboczu głównych sporów politycznych i na senatorów w ogóle mniej zwracamy uwagę. Chyba, że są to byli premierzy czy marszałkowie Sejmu – jak Marek Borowski czy Włodzimierz Cimoszewicz. Ich media czasami zapraszają, ale bardziej z tytułu dawnych funkcji, niż tego, że są w Senacie. A pan marszałek Karczewski jest osobą w środowisku PiS bardzo szanowaną. Nie przez przypadek jest wicemarszałkiem Senatu czyli również szefem frakcji senackiej PiS i drugą osobą po Mariuszu Błaszczaku w klubie.

Ale potocznie nazywa się Senat „izbą refleksji” .Nie bardzo kojarzy się to z dynamiczną, pełną organizacyjnych wyzwań działalnością. Stąd pewne zaskoczenie…

To prawda, ale to nie oznacza, że nie ma tam dynamicznych postaci i ludzi. Czy sobie pan marszałek poradzi i jak to będzie wyglądało to nie wiem, bo też raczej kojarzę go z działań o charakterze legislacyjnym. Życzę mu powodzenia, to na pewno będzie dla niego duże wyzwanie.

Na dzisiejszej konferencji PiS kilkakrotnie padło pytanie do prezesa Kaczyńskiego, jak on widzi swoją rolę po wyborach. I za każdym razem Jarosław Kaczyński unikał jednoznacznej odpowiedzi. Jaki plan się za tym kryje? Jak będą wyglądały relacje na linii Kaczyński - Szydło, jeśli to ona zostanie premierem?

Historia zatoczyła koło. Trochę wracamy do koncepcji z 20 lecia międzywojennego. Wówczas był prezydent i premier, a trochę z boku marszałek Józef Piłsudski, który po 26 roku był patronem tego co dzieje się w państwie, a nie pełnił żadnej oficjalnej funkcji publicznej. Piłsudski był patronem odnowy państwa – czyli sanacji,  a premierzy się zmieniali…

Taka idea przyświeca Jarosławowi Kaczyńskiemu?

Nie wiem. Jestem poza partia. Ale gdybym miał szukać analogii, biorąc pod uwagę jego autorytet i znaczenie na scenie politycznej i to kim jest dla obozu politycznego, którego jest liderem, to pewnie taką analogię bym odnalazł. Chyba, że w tle jest pomysł na przywrócenie parlamentowi właściwej roli w strukturach państwa. To widać od dwóch dni. Bo nagle wszyscy się zorientowali, ze marszałek Sejmu to naprawdę druga osoba w państwie, pod warunkiem, że nie jest tylko wyznaczonym przez premiera urzędnikiem do pilnowania parlamentu i rządowych ustaw.

Na tej nucie usiłował zagrać marszałek Wenderlich…

Tak. Ja nawet myślałem że pociągnie do jesieni. Okazało się, ze to tylko dwa dni. Ale on pokazał, tym swoim działaniem, że tak naprawdę marszałek Sejmu ma samoistną rolę polityczną i może pomagać rządowi, albo gdyby chciał – może bardzo mocno ten rząd kontrolować i wymuszać na nim określone działania.

I to jest „plan B” prezesa PiS?

Jarosław Kaczyński, zakładając sukces wyborczy, ma dzisiaj dwie drogi, którymi może iść. W warunkach normalnej demokracji parlamentarnej – stanąć na czele Sejmu  i w pewien sposób kreować politykę rządu, bo to rząd podlega Sejmowi. Albo pozostawić to tak jak to funkcjonuje w ostatnich latach i jako lider środowiska politycznego, które będzie naturalnym zapleczem rządu, być patronem wielkiej odnowy państwa, która na wzór piłsudczykowski będzie się, mam nadzieję dokonywała.

Wiele osób zastanawia się też, czy Beata Szydło ma wystarczające kwalifikacje na stanowisko premiera. Bo, że wykazała się talentem przy organizowaniu kampanii Andrzeja Dudy, przyznają nawet jej przeciwnicy. Ale czy wystarczy jej kompetencji, zdolności i doświadczenia, by pokierować rządem?

Najważniejszą kwalifikacją każdego, kto zajmuje stanowisko ministerialne, nie mówiąc już o fotelu premiera, jest umiejętność doboru ludzi. Jeżeli ktoś sądzi, że to premier jednoosobowo kieruje państwem to jest w błędzie. Tak się nie da. Podstawową rolą każdego szefa rządu jest dobór ludzi i umiejętność egzekwowania od nich działań, które powinni podejmować, z jednoczesną umiejętnością kreowania kierunków działania tego rządu. Mam nadzieję, ze Beata Szydło jeśli zostanie premierem sobie z tym poradzi. Czy ma kwalifikacje? Nie gorsze niż wszyscy inni premierzy, którzy w ostatnim czasie osiągali to stanowisko. Czy to Donald Tusk, czy Ewa Kopacz, czy inni. Widać, że potrafi kierować zespołem ludzkim, bo kampania, którą kierowała była sprawna. Jeżeli będzie właściwie wsparta przez zaplecze polityczne i będzie chciała z tego zaplecza korzystać, to myślę, że ma wszelkie szanse by być dobrym premierem.

Istnieje wariant mniej optymistyczny?

Najgorszą, rzeczą jaką mogłaby zrobić byłoby, gdyby jako szef rządu próbowała budować alternatywne wobec zaplecza politycznego środowisko. Mam na myśli różnych ekspertów i bezpartyjnych fachowców, którzy za chwilę się znajdą. Bo to to przerabialiśmy za czasów premiera Marcinkiewicza. On na początku dostał dużą swobodę i nawymyślał różnych dziwnych, nie do końca sprawdzonych „fachowców.” No i był to eksperyment , który zakończył się się źle.

Tymczasem w obozie władzy też mamy zmiany. Szefem sztabu PO został Marcin Kierwiński, rzecznikiem , rzecznikiem sztabu Joanna Mucha, będzie nowy rzecznik rządu. To oś zmienia w wizerunku PO?

Myślę, że niewiele. Aby coś się zmieniło musiałaby się podać do dymisji Ewa Kopacz, a w to miejsce musiałby przyjść Grzegorz Schetyna. Wtedy może Polacy by uwierzyli, że rzeczywiście wewnątrz PO zaszła zmiana i doszli do władzy ci, którzy byli spychani na margines. Jeżeli się dobiera tylko takich ludzi, którzy są od wykonywania poleceń Ewy Kopacz, to kto uwierzy, że to nowa jakość?

Jednak są to młodsze, mniej zgrane twarze…

Tak, ale co to za zmiana? Pani Mucha, która wzięła się kiedyś za coś na czym kompletnie się nie znała? I stała się obiektem żartów i memów na temat biegania wokół stadionu? Ona na pewno Ewie Kopacz nie pomoże. PO walczy dziś, żeby nie skończyć na trzecim miejscu. Ma szanse, bo bardzo jej w tym pomaga Paweł Kukiz.

To znaczy?

Brak jakiegokolwiek merytorycznego, politycznego usadowienia się tego ruchu, brak w jego zapleczu jakichkolwiek fachowców od polityki sprawi, że on wejdzie nie z wynikiem 20 proc. Ale 12. Żeby on miał za sobą choćby takiego przysłowiowego Wiplera…

Na zapleczu jest Centrum im. A. Smitha*

Tak,  ale ja mówię o zapleczu politycznym. Bo sensie programu, pewnie ktoś go napisze. Czy Centrum im. A Smitha, czy ktoś inny. Panuje powszechne przekonanie, że na polityce, tak jak na piłce nożnej, wszyscy się znają. Ale tworzyć listy wyborcze w 41 okręgach to nie jest rzecz dla amatorów. Oparcie się na „fachowcach”, którzy funkcjonowali w spółkach z Lubina, spowoduje, że pewnie uda się coś zmontować,ale tak jak mówię na 12, a nie na 20 proc. Ci liderzy zaczną sobie za chwilę wydzierać te jedynki… Wszystko wskazuje, że idzie na zmarnowanie tej rewolucji. Jak widać - każda rewolucja pożera swoje dzieci.

Rozmawiała Anna Sarzyńska

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.