Śledzińska-Katarasińska: "Sikorski albo będzie miał pierwsze miejsce na liście, albo nie będzie kandydował do Sejmu". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
msz.gov.pl
msz.gov.pl

Sikorski pojawił się gdzieś, gdzie nie trzeba, nie z tym co trzeba i mówił nie to, co trzeba. I to był taki zgrzyt, który jego obrazem nieco zachwiał

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Iwona Śledzińska-Katarasińska, poseł Platformy Obywatelskiej.

wPolityce.pl: Dlaczego Platforma tak okrutnie „grilluje” Radosława Sikorskiego?

Iwona Śledzińska-Katarasińska: W życiu!

Inni też byli na taśmach, a zdaje się, że to Sikorski stał się dla was symbolem wszystkiego co złe w Platformie…

Pan ma złe założenie. Radosław Sikorski jest naprawdę politykiem z samego topu polskiej polityki. Zrobił niewiarygodnie dużo dobrego dla Polski i polskiej polityki zagranicznej. On nawet może wyrasta ponad średnią i pewnie dlatego spotyka się z jakimiś niezbyt miłymi akcesami.

Skoro jest taki wspaniały to dlaczego go odwołujecie?

Pojawił się gdzieś, gdzie nie trzeba, nie z tym co trzeba i mówił nie to, co trzeba. I to był taki zgrzyt, który jego obrazem nieco zachwiał. A w polityce jest tak, że sukcesy i dokonania to jedno, a taki drobiazg może człowiekowi zaszkodzić.

Inni z Platformy też pojawiali się nie tam, gdzie trzeba i mówili nie to, co trzeba…

Ale nie byli tak znaczącymi politykami jakim był i jest ciągle Radosław Sikorski.

Chyba raczej jest dla was już zupełnie nieznaczącą postacią, skoro nawet nie pozwalacie mu, żeby miał „jedynkę” na liście w swoim okręgu bydgoskim. A przecież, bądź co bądź, sprawował funkcję drugiej osoby w państwie i wciąż jest wiceprzewodniczącym PO.

Nie wiem, czy nie pozwalamy. U nas, proszę pana, jest demokracja. Nic na to nie poradzę. Może ktoś nie lubić demokracji, ale ona jest. Tamten okręg bydgoski i tamten region będzie decydował. Nikt z nas nie może się mianować sam z siebie. I tylko to było niepotrzebnym zgrzytem, kiedy pan marszałek sam siebie na tym pierwszym miejscu ustanowił. Różnie bywa. Prawda jest dla mnie taka – Radosław Sikorski albo będzie miał pierwsze miejsce na liście, albo chyba nie będzie kandydował w tej kadencji do Sejmu. Ostatnio zapytałam go ile ma lat, bo nie wiedziałam. Ma 52 lata. Przed tym człowiekiem całe życie.

Pożegnacie go bez żalu, jeżeli wybierze się do jakiegoś think tanku w Stanach Zjednoczonych?

Jak wróci, będzie mądrzejszy.

Czy nie jest tak, że – przy wszystkich przewinach Sikorskiego – on zawsze był traktowany jako ciało obce w Platformie i był po prostu nielubiany?

Nie wiem. Może być nielubiany, bo taki był jakby obok. Ja go bardzo lubiłam i bardzo dobrze porozumiewaliśmy się. Na pewno wie, że mu dobrze życzę.

A kto będzie następcą Sikorskiego?

Pani poseł Kidawa-Błońska. Co do tego nie mam wątpliwości, chyba że PSL wykręci jakiś numer, a hołubce to już były, ale nie w Sejmie.

To ma być Józef Zych, nie hołubce…

Ale to hołubiec, bo to jest takie podbijanie bębenka. Małgorzata Kidawa-Błońska jest naprawdę znakomitą kandydatką. Sejm powinien być dumny, że akurat ona chce być marszałkiem.

Rozmawiał Jerzy Kubrak


TOM 2 BESTSELLEROWEJ KSIĄŻKI 2014 ROKU.

Nieznane fakty z życia ludzi służb - Spadkobierców PRL:„Resortowe dzieci. Służby”.

Prawie 1000 stron fascynujących historii, nazwisk, dat, liczb i dokumentów. Twarde dane o dynastiach w służbach specjalnych Peerelu i III RP. Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych