Sejm bez partii nienawiści. Całość działań Platformy jest podszyta porażką

Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Największym problemem Platformy jest brak rzeczowej analizy klęski Bronisława Komorowskiego. Zgrubna ocena brzmi tak: nie jest źle, dostał osiem milionów głosów, a przegrał przez to, że był szkalowany w internecie.

Konkluzja premier Kopacz: zatrudnimy ze 100 hejterów, żeby szaleli w sieci i obsobaczali Kaczora i resztę. Prosta robota.

Co więcej każdy z członków Platformy ma być aktywnym hejterem.

Albo premier Kopacz nie rozumie tego słowa, albo prawda jest przerażająca. W ferworze wygadała się, że sianie nienawiści to jest właśnie ta metoda, którą PO stosowało od początku i na którą cały czas stawia. Z tym, że Donald Tusk miał swoich cyngli od przemysłu pogardy, a sam odgrywał eleganckiego i pojednawczego, natomiast Ewie Kopacz wyraźnie brakuje tej cwaności lub puszczają nerwy.

Na konwencji rozpoczynającej walkę PO o parlament w przemówieniu Ewy Kopacz zamiast merytorycznych treści były złośliwości pod adresem Jarosława Kaczyńskiego i Beaty Szydło. Bila z tego małość i bezradność.

Całość działań PO jest podszyta porażką. Tym bardziej, że Polacy wyraźnie mają dosyć tych bezrefleksyjnych kłamców i złodziei i żadne zaklinanie rzeczywistości nie przynosi rezultatów.

Mając na uwadze, z jaką prędkością spadało poparcie prezydentowi Komorowskiemu można nawet się pokusić o karkołomną tezę, że Platforma będzie szczęśliwa jak przekroczy próg wyborczy.

Tej partii, która tyle zła wyrządziła Polsce, należy się w imię elementarnej sprawiedliwości wykluczenie z polskiej polityki.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.