Drzewiecki, Protasiewicz, Biernat, Bury… chcą zasiadać w nowym Sejmie! "Czy skandaliści mają szansę na powrót?!”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/tvn24
fot. wPolityce.pl/tvn24

Listy kandydatów w wyborach parlamentarnych nie są jeszcze gotowe, ale już dziś wiadomo kto przymierza się do foteli sejmowych w nowym Sejmie. Wśród potencjalnych wybrańców są kandydatury co najmniej kontrowersyjne, by nie rzec skandaliczne…

Cała grupa skompromitowanych polityków i bohaterów mniejszych lub większych skandali w najlepsze szykuje się do startu w jesiennych wyborach. Wiadomo już, że na listach Platformy znajdzie się Mirosław Drzewiecki, znany jako „Miro”, który odszedł ze stanowiska ministra sportu po aferze hazardowej z 2009 r.

— podaje „Fakt”.

Gazeta podkreśla, że nawet prokuratorskie podejrzenia w poważnych śledztwach nie stanowią przeszkody dla skompromitowanych polityków do przymierzania się do najbliższych wyborów parlamentarnych.

Ze startu ani myślą rezygnować odwołany ostatnio minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk, choć prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie jego lewego pozwolenia na broń, czy Andrzej Biernat zdymisjonowany z funkcji ministra sportu za aferę taśmową. Z list PSL startować będzie Jan Bury, choć jest zamieszany w korupcyjną aferę podkarpacką

— wylicza „Fakt”.

Zdaniem gazety na miejsce w Sejmie lub Senacie liczy też Jacek Protasiewicz – były europoseł, który nadszarpnął mocno swój wizerunek podczas afery lotniskowej, kiedy we Frankfurcie, będąc pod wpływem alkoholu, wyzywał celników.

Czy skandaliści mają szansę na powrót? – pyta „Fakt” i cytuje Grzegorz Schetynę, który studzi nieco zapędy niektórych kolegów

Trudno sobie wyobrazić taką sytuację, że ktoś odchodzi z rządu, po kilku tygodniach jest w świetnej formie i zostaje liderem w swoim okręgu wyborczym i słyszymy, że nic się nie stało

— ostrzegł w TVN24 szef MSZ.

Według „Gazety Polskiej Codziennie”, wściekły jest Radosław Sikorski, który – jak się okazuje – przedwcześnie obsadził się w roli lidera listy. Ustępujący marszałek Sejmu grozi, że jak nie znajdzie się na pierwszym miejscu listy w Bydgoszczy, w ogóle nie wystartuje w wyborach.

Ale chyba nawet w Platformie nikt za bardzo taką ewentualnością się nie martwi. Radek z wozu koniom Platformy lżej?

JUB/”Fakt”/”GPC

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych