Od ponad roku wszystkim się wydaje,że Paweł Wojtunik już dopadł posła ludowców, a potem nagle się okazuje, iż jednak górą jest Jan Bury. Jak to się dzieje, że pozornie wszechmocny i mający na swoim koncie już drugą zmianę rządu Wojtunik nie może sobie poradzić z jednym parlamentarzystą? — pyta Wojciech Surmacz na łamach tygodnika „wSieci”.
Zdaniem autora o relacjach pomiędzy szefem CBA i świadczy wymiana ciosów przy okazji upublicznienia rozmów z restauracji Sowa& Przyjaciele,.
W słynnej rozmowie znalazł się taki fragment:
Wojtunik: Jakie ja przeszukania zrobiłem dwa dni temu… W ministerstwie… U Kluzikowej.
Bieńkowska: Kluzikowa mnie działa na system….
Wojtunik: Ona jest w porządku, tylko ma jedną wadę polityczną, ona się z tym Burym zadaje.
Bieńkowska: Ona się zadaje z Burym?
Wojtunik: Teraz może mniej, ale Buremu się wydaje, że ona się zadaje, że go słucha.
Bieńkowska: Mnie się wydaje, że ona wie, kto to jest Bury. Wojtunik: On się na nią powołuje…
Jak przypomina autor, kilka dni po ujawnieniu tego stenogramu poseł PSL zrewanżował się, publikując na swojej stronie internetowej anonim opisujący rzekome nieprawidłowości w rzeszowskiej delegaturze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Przy okazji ujawnił dane osobowe jednego z agentów CBA. W odpowiedzi Wojtunik wysłał list do premier Ewy Kopacz, w którym poskarżył się na Burego, zarzucając parlamentarzyście wywieranie presji i blokowanie operacyjnych działań regionalnej struktury antykorupcyjnej służby.
Zadaniem pana Wojtunika było złożenie zawiadomienia do prokuratury, a pan Wojtunik napisał list do premier Kopacz
—-skrytykował szefa CBA jego poprzednik - Mariusz Kamiński .
Jak pisze Surmacz z tej totalnej niemocy szefa CBA w stosunku do zaledwie jednego polityka partii koalicyjnej śmieje się już po kątach coraz bardziej liczne grono wrogów Wojtunika.
A incydenty z udziałem posla PSL nie są czyms nowym. Pojawiał się on m.in w kontekście śledztw prokuratorskich, w których stawiano konkretne zarzuty.
W prokuratorskich aktach tych spraw są np. zeznania wskazujące, że osoby dopuszczające się wymuszeń od przedsiębiorców powoływały się na wpływy właśnie u Burego, który jako wiceminister skarbu w latach 2007—2012 miał rozdawać posady w kontrolowanych przez państwo spółkach.
Swego czasu kulminacyjnym momentem złapania Burego za rękę miało być ujawnienie przez Marka Suskiego, posła PiS, zdjęcia z libacji zarządu Elektrowni w Kozienicach (obecnie Enea Wytwarzanie) w luksusowym hotelu w Kazimierzu Dolnym. Brał w niej udział Bury (zdjęcia i relacja z tej imprezy do dziś są dostępne w sieci). Rachunek opiewał na ponad 15 tys. zł i zapłaciła go państwowa spółka, tłumacząc, że było to „wyjazdowe posiedzenie jej zarządu połączone ze spotkaniem z przedstawicielami lokalnych władz samorządowych”.
— przypomina autor.
cały artykuł przeczytasz w tygodniku „wSieci”. KUP E-WYDANIE TUTAJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/256658-wsieci-wojtunik-kontra-bury-jak-to-sie-dzieje-ze-pozornie-wszechmocny-szef-cba-nie-moze-sobie-poradzic-z-jednym-parlamentarzysta
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.