"wSieci": "Krach. Niewypał po Tusku eksplodował. Kopacz wtrąciła władzę w spiralę śmierci". Rokita, Skwieciński i Janecki o sytuacji w rządzie i Platformie. Polecamy!

wSieci
wSieci

Premier Kopacz wtrąciła władzę w spiralę śmierci. I trudno sobie wyobrazić, by rządzący zdołali się z niej wyrwać

— o politycznym trzęsieniu ziemi w Polsce piszą Piotr Skwieciński, Jan Rokita, Stanisław Janecki.

Piotr Skwieciński w materiale zatytułowanym „Krach” zauważa - kuriozalna „rekonstrukcja gabinetu” przeprowadzona w zeszłym tygodniu przez Ewę Kopacz oznacza — wiele na to wskazuje — przekroczenie przez formację rządzącą tego, co Anglosasi nazywają „point of no return”, czyli linii, spoza której nie ma już powrotu do uprzedniej rzeczywistości.

Dotąd Platforma ponosiła wprawdzie dotkliwe porażki, ale uniknięcie ostatecznej klęski, czyli — w sprzyjających okolicznościach — przedłużenie władzy po jesiennych wyborach, wydawało się mimo wszystko leżeć w zasięgu jej realnych możliwości. A teraz pani premier wykopała samej sobie stołeczek spod nóg

— podkreśla publicysta.

Dodaje dalej, że platformerski system się pruje i osiąga punkt, poza którym można już mówić o niesterowności państwa.

Według Piotra Skwiecińskiego:

Najświeższy, niezwykle pouczający, a związany właśnie z manewrem Kopacz przykład to dymisja szefa CBA Pawła Wojtunika. Dymisja, której nie było, mimo że dyrektor Biura spełniał wszystkie warunki, by na „listę śmierci” trafić.

W elicie władzy jest dziś co najmniej kilkadziesiąt osób, które nie tylko każdego dnia drżą na myśl o publicznym wypłynięciu kolejnej taśmy, lecz są zapewne także skłonne do podporządkowania własnej aktywności temu, aby owe taśmy jednak nie ujrzały światła dziennego

— pisze z kolei Jan Rokita.

W artykule „Niewypał po Tusku eksplodował pod Kopacz” zwraca uwagę na naśladowanie przez Ewę Kopacz zachowań swego „mistrza politycznego”.

Reakcja pani premier na katastrofę, jaką dla Platformy okazało się upowszechnienie w internecie fotokopii akt śledczych ze sprawy podsłuchów, była niemalże kopią zachowania Donalda Tuska w obliczu wybuchu afery hazardowej w październiku 2009 r. Najpierw nieobecność i milczenie podczas rosnącego politycznego zamieszania, służące uzyskaniu silniejszego wrażenia pryncypialności i twardości premiera w momencie ogłaszania pakietu rządowych dymisji. Luźny albo wręcz żaden związek istotnej części dymisji z aferą podsłuchową

— zauważa publicysta.

Do afery taśmowej odnosi się również Stanisław Janecki w tekście „Akta upadku III RP”. Komentator polityczny podkreśla:

Z ujawnionych w internecie materiałów prokuratorskiego śledztwa w sprawie afery taśmowej wyłania się ukryta rzeczywistość, o której Polacy mają prawo wiedzieć, choć jest z jednej strony przerażająca, z drugiej 0 groteskowa. I mają prawo na tej podstawie domagać się dymisji nie tylko marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, ministrów Arłukowicza, Biernata i Karpińskiego, wiceministrów Baniaka, Gawłowskiego i Tomczykiewicza czy szefa doradców premiera Jacka Rostowskiego. Mają prawo domagać się usunięcia tych spośród nagranych osób, które łamały prawo, zapowiadały, że to zrobią, lub na to się godziły. O łamaniu standardów i zasad nawet nie ma co mówić

— podkreśla Janecki.

W materiale „Taśmy masowego rażenia” dodaje:

Nagrania z warszawskich restauracji oraz prokuratorskie akta w tej sprawie powinny zmieść rząd Platformy Obywatelskiej i rykoszetem trafić w Donalda Tuska. Wiele wskazuje na to, że tak się stanie

— ocenia publicysta.

To już jest koniec – koniec rządu Ewy Kopacz - więcej na ten temat w najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 15 czerwca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

svl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych