W najnowszym wydaniu „Gazety Polskiej” czytamy o dość zaskakujących działaniach Radosława Sikorskiego w sprawie afery taśmowej. A nawet nie tyle całej afery co jedynie sugestii o możliwej publikacji nagrania ze spotkania Sikorskiego z Janem Kulczykiem.
W czym rzecz? Kilkanaście dni temu serwis niezalezna.pl opublikował część tomów z akt śledztwa, gdzie zasugerował, że w najbliższych dniach (tygodniach?) światło dzienne może ujrzeć taśma Sikorski-Kulczyk. Wciąż urzędujący marszałek Sejmu zareagował dość nerwowo:
Składam wniosek o ściganie osoby lub osób, które w celu uzyskania informacji, do których nie były uprawnione, założyły w restauracji „Amber Room” w Warszawie urządzenie rejestrujące przebieg spotkań z moim udziałem takim urządzeniem się posłużyły i nagrały nielegalnie treść moich wszystkich rozmów, jak również osób, które doprowadziły do ujawnienia fragmentów mojej rozmowy z Jackiem Rostowskim i publikacji w „Gazecie Polskiej” oraz osób, które grożą opublikowanie kolejnych nagrań. Proszę o szybką prewencję w tej sprawie w związku z zawartymi w „Gazecie Polskiej” groźbami kolejnych publikacji
— takiej treści zeznania byłego ministra miały się znaleźć w aktach śledztwa, które cytuje „GaPol”.
Co mówili kelnerzy o nagraniu?
Radosław Sikorski planował zostać unijnym komisarzem ds. energetyki, by móc bezpośrednio nadzorować inwestycje na Ukrainie prowadzone przez Jana Kulczyka
— czytamy w aktach śledztwa ujawnionych przez media.
svl, „Gazeta Polska”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/256328-czego-sie-tak-obawia-sikorski-zazadal-od-prokuratury-prewencji-ws-grozb-publikacji-w-gazecie-polskiej-powod-sugestia-o-tasmie-z-kulczykiem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.