UJAWNIAMY! Taśmy Zembali: nowy minister zdrowia do matki chorego dziecka: Pieniądze z NFZ? "A co przeszkadza zapłacić do Włoch? Na Boga, niech pani wystąpi w telewizji!"

PAP/Leszek Szymański
PAP/Leszek Szymański

Matka przypomniała lekarzowi, że od 2 tyg. nie ma odzewu w tej sprawie, musi czekać i cały czas towarzyszy jej wrażenie, że polska medycyna się cofa.

Opowiada pani bzdury!

— rzucił buńczucznie Zembala.

Na uwagę, że milion dolarów mógłby wyłożyć Fundusz, Zembala odpowiedział:

Nie ma, nie ma, nie ma takiej medycyny!

Lekarz ponownie odniósł się do śmierci chorego dziecka w Paryżu, którego operacja kosztowała 4 mln zł.

Niekoniecznie trzeba tracić te pieniądze! Bo one mogą uratować życie innych dzieci

— argumentował prof. Zembala.

Na uwagę matki, że chodzi tylko o pieniądze, lekarz znów uniósł głos:

Pani mówi źle, bo pani myśli tylko o swoim dziecku! I ma pani prawo, a ja myślę o innych dzieciach.

Jedyne o co pokusił się lekarz, to ponowne namawianie matki do publicznego żebrania.

Na Boga, niech pani wystąpi w telewizji i powie: słuchajcie państwo, zbieram milion. Proszę, żeby każdy dał. Ja sam dam pani 100 zł!

— powiedział prof. Zembala.

To doprowadziło matkę chorego chłopca do łez.

Jestem mamusia, która jest egoistka, która za pieniądze podatników chce zoperować sobie dziecko…

— powiedziała zrozpaczona kobieta.

Zembala pozostał jednak niewzruszony.

Ale za milion. Dlaczego pani tego nie rozumie?

— zapytał.

Najłatwiej jest pieniądze,  a potem jak umarło, to trudno!

— powiedział lekarz.

Podobne chwyty, przypominające szantaż emocjonalny, prof. Marian Zembala stosował również w innej rozmowie.

Ja wiem, że pani mówi „Mnie to nie obchodzi”. Panią nie obchodzi! Panią nie obchodzą inne dzieci!

— zarzucał nowy minister zdrowia matce, która chciała jedynie sfinansowania przez NFZ operacji jej dziecka.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.