Ewa Kopacz ma kłopot ze znalezieniem osób, które nie budziłyby negatywnych skojarzeń, nie były uwikłane w jakieś afery
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Jacek Sasin.
wPolityce.pl:Poznaliśmy dziś nazwiska nowych ministrów: Marek Zembala, Andrzej Czerwiński, Adam Korol. Zaskakujące nominacje?
Jacek Sasin: Z pewnością część nazwisk trudno było przewidzieć. Zwłaszcza jeśli chodzi o prof. Zembalę, czy Adama Korola. Prof. Zembala jest co prawda ekspertem ds. zdrowia związanym z Platformą Obywatelską, ale raczej w dużej polityce dotąd nie uczestniczył. Był radnym Sejmiku Śląskiego. W jakimś sensie ta kandydatura nie była oczywista. Tak samo jak nowego ministra sportu. Poseł Czerwiński z kolei - trudno go powiązać z obszarem skarbu. To specjalista od energetyki. Byłby pewnie bardziej odpowiedni na stanowisku ministra gospodarki niż skarbu. Można powiedzieć, że nie są to kandydatury na ministrów, którzy mają czegoś dokonać.
To jakie jest ich zadanie?
Są to kandydatury wizerunkowe. Prof. Zembala, współpracownik prof. Religi jest na pewno autorytetem w dziedzinie medycyny, ale nie ma politycznego doświadczenia w zarządzaniu cała służbą zdrowia. Zanim się odnajdzie w ministerstwie skończy się kadencja Sejmu. To samo można powiedzieć o nowym ministrze sportu. Nawet jeśli się jest olimpijczykiem i wybitnym sportowcem, to trudno uznać, że się jest również znakomitym menagerem. Zanim okrzepnie jako minister będzie koniec kadencji. Poseł Czerwiński w obszarze, którym ma się zająć też będzie człowiekiem nowym. Nie sposdziewałbym się jednak specjalnych inicjatyw. To są czysto wizerunkowe nominacje, osoby które mają stworzyć dobry klimat, nie są uwikłane w żadne afery, nie budzą negatywnych emocji.
A nominacja Marka Biernackiego? To najbardziej „polityczne” nazwisko. Trudno mu też odmówić kompetencji…
Jego problemem będzie to, że nie zajął stanowiska konstytucyjnego ministra. Jest stosunkowo nisko usytuowany. W przeszłości koordynatorzy służb specjalnych byli ministrami. On zaledwie - sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera, jednym z wielu. To nie daje mu takiej pozycji w rządzie, która mogłaby owocować skutecznym zarządzaniem i koordynowaniem służb, które zresztą działają bardzo źle. Widać chcociażby jak działa dziś CBA . Z jego szefem Marek Biernacki pewnie będzie miał kłopoty, mimo niewątpliwie sporego doświadczenia w zakresie bezpieczeństwa państwa. Będzie miał problemy, żeby z tego niskiego pułapu skutecznie zarządzać służbami.
O czym świadczy taki dobór nowych ministrów?
To pokazuje, że Ewa Kopacz nie może być pewna nikogo w Platformie Obywatelskiej. Bo na trzy nominacje - dwie są spoza głównego zespołu Platformy Obywatelskiej. Myślę, że dziś Ewa Kopacz ma kłopot ze znalezieniem osób, które nie budziłyby negatywnych skojarzeń, nie były uwikłane w jakieś afery.
To świadomy ruch żeby pokazać nowe twarze, czy brak kadr, jak Pan mówi: „krótka ławka”?
Trochę jedno, trochę drugie. Myślę, że Ewa Kopacz zdaje sobie sprawę, że ci ministrowie niczego wielkiego już nie dokonają. Oczywiście kusiło ją, żeby trochę zaskoczyć. To zawsze daje nadzieję na taki pozytywny odbiór . Myślę, że drugą stroną medalu jest jednak, że Ewa Kopacz dysponuje bardzo wąskim zasobem kadr. Politycy PO w wiekszości są już zgrani. Nawet jeśli nie są umoczeni w aferę taśmową, to już przez te 8 lat ileś wpadek za sobą mają. Nawet jeśli to było dawno temu, Ewa Kopacz wolała nie ryzykować, że dziennikarze zaraz to wyciągną.
Nie poznaliśmy dotąd nazwiska nowego marszałka Sejmu. Platforma ma je ogłosić dopiero w przyszłym tygodniu. Z tym jest jakiś kłopot?
Myślę, że jest. Ewa Kopacz w ogóle miała kłopot. Parę dni zajęło jej wymyślenie tych nowych kandydatów, a z marszłkiem Sejmu jest jeszcze trudniejsza sytuacja. To jest najbardziej prestiżowe stanowskio z tych, które zostały zwolnione. Wiemy, że po stronie PSL-u jest chętka, żeby spróbować o nie zawalczyć. Niezależnie od tego co mówi Janusz Piechociński - kuluary aż huczą od takich plotek. Z drugiej strony może być rywalizacja w samej Platformie. To stanowisko daje znakomitą pozycję wyjściową do wykreowania się przez ostatnie 4 miesiące na potrzeby wyborów parlamentarnych. Nie pokusiłbym się dziś wskazywać kto nim może zostać. Choć wydaje się, że na placu boju zostały dwie panie: Elżbieta Radziszewska i Małgorzata Kidawa-Błońska. Mówiło się wczśniej o Marku Biernackim ale to już niektualne. Może to stanowisko, które dostał było na otarcie łez.? W każdym razem ze stanowiskiem marszałka Ewa Kopacz będzie miała problem większy niż z ministrami.
Rozmawiała Anna Sarzyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/256163-jacek-sasin-to-nominacje-wizerunkowe-zanim-okrzepna-w-resortach-ich-kadencja-sie-skonczy-nasz-wywiad