Johann o ewentualnym „tak” dla JOW-ów: „Jeśli Sejmowi nie uda się zmienić konstytucji, wprowadzenie JOW-ów i tak będzie niemożliwe”. NASZ WYWIAD

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Wprowadzenie jednomandatowych okręgów trzeba byłoby zacząć od zmiany w konstytucji. Do tego potrzebna jest kwalifikowana większość 2/3 głosów

— mówi portalowi wPolityce.pl Wiesław Johann, prawnik, były sędzia TK.

wPolityce.pl: Sondaż TVP pokazuje, że większość Polaków chce wprowadzenia JOW-ów. Co się stanie, jeśli referendum będzie wiążące, a Polacy powiedzą „tak” jednomandatowym okręgom wyborczym?

Wiesław Johann, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego: Zgodnie z konstytucją obywatele sprawują władzę poprzez przedstawicieli, albo bezpośrednio. W sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa może zostać przeprowadzone referendum ogólnokrajowe. Ono może być zarządzane przez Sejm lub Prezydenta RP za zgodą Senatu. Aby referendum było wiążące, musi w nim wziąć udział 50 procent uprawionych do głosowania. Następnie ważność referendum stwierdza Sąd Najwyższy. Szczegóły dotyczące referendum określa stosowna ustawa. W referendum, o którym mówimy, znalazło się pytanie dotyczące wyborów. Należy się zatem odnieść do tych regulacji, które mówią o wyborach do Sejmu. Konstytucja mówi jednoznacznie, że wybory do Sejmu są powszechne, równe, tajne, bezpośrednie i proporcjonalne!

To oznacza, że JOW-ów nie da się wprowadzić bez zmiany konstytucji. Co jednak, gdy referendum wskaże, że Polacy chcą takich rozwiązań?

To jest ciekawe zagadnienie prawne. Pojawiają się problemy. Wiążące wyniki referendum na „tak” oznaczałyby, że ordynacja wyborcza powinna być tak zmieniona, by wprowadzić JOW-y. Obecnie jednak nie jest to możliwe bez zmian konstytucji. Wprowadzenie JOW-ów było by przecież sprzeczne z jej przepisami. Wprowadzenie jednomandatowych okręgów trzeba byłoby zacząć od zmiany w konstytucji. Do tego potrzebna jest kwalifikowana większość 2/3 głosów.

Wyniki nakazujące wprowadzenie JOW-ów nie oznaczają automatycznego wejścia tych rozwiązań w życie?

Nie, zmiany nie byłyby automatyczne. Mamy w tej sytuacji poważną kolizję między dwiema normami konstytucyjnymi. Z jednej strony przepisy mówią o referendum, które ma moc wiążącą, zaś z drugiej strony mamy regulacje wskazujące, jak można zmienić konstytucję. To jest poważny problem, ale ja stoję na stanowisku, że mimo wyników referendum zmiany wymagają normalnej procedury zmiany konstytucji. Nawet jeśli referendum przyniesie efekt w postaci decyzji o włączeniu JOW-ów w ordynację wyborczą do Sejmu, Sejm musi dokonać wpierw zmian w konstytucji. A tu potrzebna będzie większość 2/3 głosów. Artykuł mówiący o bezpośrednich wyborach do Sejmu musi zostać zmieniony. Jeśli Sejmowi nie uda się zmienić konstytucji, wprowadzenie JOW-ów będzie niemożliwe. Być może jednak w tej sprawie stanowisko powinien zająć Trybunał Konstytucyjny.

Pojawiły się jednak wątpliwości, czy w związku z przepisami konstytucji, można w ogóle przeprowadzić referendum dotyczące JOW-ów. Pan ma w tej sprawie wątpliwości?

Uważam, że takie referendum może się odbyć. Konstytucja mówi o tym, że referendum przeprowadza się w sprawach najważniejszych dla państwa. Przywiązuję dużą wagę do referendum. Art. 4 Konstytucji RP mówi, że władza zwierzchnia należy do Narodu, zaś Naród sprawuje swoją władzę przez przedstawicieli lub bezpośrednio. W mojej ocenie w referendum można zadać pytanie dot. JOW-ów, choć widzę, że można mieć w tej sprawie wątpliwości.

Czy uważa Pan, że za pomocą referendum dojdzie do zmian ordynacji wyborczej? Może „tak” na JOW-ów wymusi na przyszłym Sejmie zmiany również w konstytucji?

W mojej ocenie to referendum, jeśli zostanie przeprowadzone, nie będzie wiążące. Sądzę, że Polacy nie pójdą głosować. W mojej ocenie może w nim wziąć udział około 30-40 procent uprawnionych. Może się okazać, że debata na ten temat to trochę jak wywoływanie burzy w szklance wody. Oczywiście jednak wszystkiego przewidzieć się nie da. Zachowania wyborców mogą być nieobliczalne.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.